Marynarka Wojenna USA ruszyła z testami tajemniczej broni, zamykając wcześniej odcinki rzeki dla ruchu łodzi i ostrzegając, że cywile w okolicy mogą słyszeć głośne dźwięki.
Testy tajemniczej broni mogą dotyczyć działa elektromagnetycznego
Testy trwające do 4 grudnia nieustannie wpływają na dopuszczony w regionie ruch wodny, a nikt nawet nie wie, czego dotyczą. Głównym podejrzanym jest jednak działo elektromagnetyczne (z ang. railgun), czyli rodzaj artyleryjskiej broni kinetycznej. Ta wykorzystuje energię elektryczną do generowania bardzo silnych pól elektromagnetycznych między dwiema szynami i wystrzeliwania pocisków.
Czytaj też: Ciche helikoptery na celowniku Armii USA
Czytaj też: Skutery z bazooką, czyli francuscy spadochroniarze lat 50.
Czytaj też: Kolejny M-346 Bielik trafił w ręce Sił Powietrznych RP
Działo może wystrzelić pocisk z prędkością 7200 km/h i niszczyć cele powietrzne oraz zwalczać skierowane we własne okręty wrogie pociski. Obecnie Marynarka Wojenna USA ma dwa railguny (od BAE System oraz General Atomics) o mocy i zasięgu kolejno 20 megadżuli i 80 km oraz 32 megadżuli oraz 160 km (via Popular Mechanics).
Czytaj też: Czołgi Leopard w Wojsku Polskim
Czytaj też: Nie uwierzycie, w co Amerykanie chcieli przekształcić bombowiec XB-70
Czytaj też: Bombowiec B-1B Lancer przeniósł podwieszone pociski. Zobaczcie nagranie
Może to również być po prostu nowe działo elektromagnetyczne o wyższych możliwościach i szansie znalezienia się na okręty, ale to tylko spekulacje. Równie dobrze testy mogą bowiem obejmować hipersoniczny pocisk Hyper Velocity (HVP), który wykorzystuje technologię z programu Railgun i może zostać wystrzelony z 5-calowych dział pokładowych rozmieszczonych na okrętach.