Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział plan działania w związku ze szczepionką na COVID-19. Póki co wygląda to obiecująco, ale znając dokonania polskiego rządu oraz różnych dotychczasowych rozwiązań, mam wobec niej duże obawy. I wcale nie chodzi tutaj o powikłania poszczepienne.
Szczepionka na COVID-19 w Polsce. Znamy plan działania
Szczepienia na COVID-19 w Polsce mogą ruszyć na przełomie stycznia i lutego 2021 roku. Najpierw oczywiście musimy szczepionkę dostać. Polska zamówiła ponad 45 mln szczepionek od firmy Pfizer, Johnson&Johnson oraz AstraZaneca.
W pierwszej turze zaszczepieni zostaną służby medyczne, następnie mieszkańcy domów opieki, służby mundurowe oraz seniorzy po 65 roku życia. Szczepionka będzie darmowa i dobrowolna. Według szacunków, pierwsze dwie tury szczepień obejmą ok 3 mln osób. Konieczne będzie przyjęcie dwóch dawek, w 21-dniowych odstępach.
Czytaj też: Jak długa powinna być izolacja przy COVID-19? Nowe badania sugerują zmiany
Póki co wygląda to nawet lepiej niż dobrze. Ale nauczony doświadczeniami i działaniami rządu z ostatnich miesięcy, kolejne pomysły na to, co może pójść nie tak ze szczepionką mnożą mi się w głowie z minuty na minutę.
Rejestracja przed szczepionką na COVID-19 to będzie prawdziwy hardkor
Rząd przewidział kilka sposobów rejestracji do kolejki przed szczepieniem. Będzie można to zrobić głównie online, ale też telefonicznie lub w punkcie szczepień. Możemy być pewni jednego – każdy z tych sposobów będzie problematyczny. Rejestracji nie będzie wymagało ponowne szczepienie po 21 dniach.
Czytaj też: Szczepionka od Moderny w 100% chroni przed ciężkim przebiegiem COVID-19
Stanie w kolejkach mamy chyba we krwi. To coś, co musimy wdychać razem z powietrzem, wiec możemy być pewni, że kolejki do rejestracji ustawią się bardzo pokaźnych długości. Dodzwonić się na pewno nie dodzwonimy. Nawet nie ma takiej opcji. A nie zdziwię się, jeśli antyszczepionkowcy zaczną celowo blokować linie. Rejestracja online? Mogę iść o zakład, że serwery tego nie wytrzymają. Tak samo jak w przypadku składania deklaracji podatkowych, rejestracji wniosków o 500+, czy bonów turystycznych.
Nie wiadomo jeszcze kiedy wystartuje rejestracja. Mam nadzieję, że rząd podejdzie do tematu mądrze i nie rozpocznie jej do momentu, kiedy w Polsce nie wyląduje samolot (oby był duży!) ze szczepionkami.
Czytaj też: Przejście COVID-19 a konieczność szczepienia na koronawirusa. Co o tym wiemy?
Czy szczepionek wystarczy dla chętnych? Kto wepchnie się w kolejkę?
W pełni rozumiem chęć zaszczepienia osób z grup największego ryzyka. Obok nich zaszczepione zostaną zapewne najważniejsze osoby w państwie i mam nadzieję, że stanie się to poza kolejnością, z pewnym wyprzedzeniem. I że nikt się nie wyłamie! (do czego wrócimy)
Nie chciałbym mieć sytuacji, kiedy po zaszczepieniu ustalonych grup ryzyka, do kolejki zaczną być wpisywani znajomi. Rodziny polityków, działaczy, pracowników Telewizji Polskiej, znajomi znajomych rodzin… A coś czuję, że to może nas czekać.
45 mln szczepionek, przy założeniu dwóch dawek daje ponad 20 mln osób potencjalnie zaszczepionych. Oby chętnych znalazła się chociaż połowa. Ale to daje nadzieję na to, że szczepionek wystarczy dla wszystkich. Pytanie, jak długo trzeba będzie na nie czekać, jeśli nie jesteśmy w grupie ryzyka, ani grupie wyspecjalizowanej?
Czytaj też: Niektórzy nie zachorowali na COVID-19 a mają przeciwciała na koronawirusa
Kto będzie przeprowadzać szczepienia na COVID-19?
Postępująca zapaść służby zdrowia i widmo strajków pracowników medycznych może wzbudzać spore obawy przed startem programu szczepień. Kto nas zaszczepi, skoro medycy mają pełne ręce roboty?
Tutaj mam nadzieję, że rząd nie poskąpi pieniędzy np. na zatrudnienie choćby studentów medycyny. Wydaje mi się, że student, niekoniecznie pierwszego roku, potrafi prawidłowo wykonać zastrzyk. Zdecydowanie wolałbym, aby zrobił mi go student, niż żołnierz WOT-u.
Czytaj też: Zanieczyszczenie powietrza wpływa na przebieg COVID-19. Pojawiły się nowe dane
Kto zapłaci za szczepionkę na COVID-19?
Wiemy już, że szczepionka na COVID-19 ma być darmowa. Szacowany koszt po stronie Państwa to 5-10 mld złotych. Sporo, bo to w końcu od 2-5 lat funkcjonowania Telewizji Polskiej. Mam nadzieję, że rząd wie skąd wziąć te pieniądze i nie zrobi tego kosztem pomocy dla przedsiębiorców lub wprowadzaniem dodatkowych podatków. Szczególnie dla najmniejszych przedsiębiorców.
Czytaj też: Szczepionka na COVID_19. W Polsce niewielu chętnych
Teraz niech żadne duże nazwisko nie przejdzie na stronę antyszczepionkowców
W środowiskach antyszczepionkowych od kilku godzin widzę popłoch. To nic, że szczepionka ma być dobrowolna. Już mnożą się teorie o tym, że od niej będzie zależało to, czy znajdziemy w przyszłości pracę. Pomysł na pewno ciekawy i warty rozważenia. Pewnie zaraz wrócą też teorie o policji sanitarnej, która w nocy będzie nas wyciągać z łóżek i szczepić.
Czytaj też: Doktor z COVID-19 zaprasza na kawę. Ziębę, Sochę, Czerniaka i Edytę Górniak
Bardzo ważne będzie teraz, aby najważniejsze osoby w państwie świeciły dobrym przykładem. Nie tak, jak zrobił to Andrzej Duda w trakcie kampanii prezydenckiej, mówiąc że się nie zaszczepi, booo… bo nie. Wystarczy nam prezes Kaczyński ostentacyjnie ściągający maseczkę. Każda wypowiedź kogokolwiek z obozu władzy negująca konieczność szczepienia będzie wodą na młyn proemidemików.
Pomóc powinien też kościół. Póki co widać, że mogą z tym być problemy:
Przykładem mogą też świecić celebryci. Edyta Górniak, Wiola Kołakowska i Ivan Komarenko nam wystarczą. Nie potrzebujemy więcej osób z wielkimi zasięgami w mediach społecznościowych, które będą opowiadać o śmiertelnie niebezpiecznej szczepionce. Ktoś mógłby w końcu zacząć robić użytek ze swoich zasięgów nie tylko do zbijania kasy, ale również do zrobienia czegoś pożytecznego dla społeczeństwa. To dobry czas na rehabilitację dla choćby Kamila Bednarka. W Bayer Full i Marcina Najmana nie wierzę.
Czytaj też: Policja pacyfikowała antymaseczkowców. Ogromny chaos w stolicy
Chociaż bije ze mnie pesymistyczne nastawienie, mam nadzieję, że program szczepień pójdzie szybko i nie dalej jak w kwietniu lub maju zaczniemy funkcjonować tak, jak w 2019 roku. Czego sobie i Wam życzę.