Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Harvarda, kometa która uderzyła w Ziemię i doprowadziła do wyginięcia dinozaurów, wcześniej „odbiła” się od Jowisza.
W ten sposób powstał tzw. krater Chicxulub, mający ok. 150 kilometrów średnicy oraz niemal 20 kilometrów głębokości. Wydarzenia sprzed 66 milionów lat doprowadziły do wyginięcia dinozaurów oraz 3/4 całego ówczesnego życia występującego na Ziemi.
Czytaj też: Asteroida, która wybiła dinozaury pomogła przetrwać innym formom życia
Czytaj też: Jowisz bez chmur. To pierwsza tego typu egzoplaneta
Czytaj też: Dinozaury wyginęły po uderzeniu asteroidy, ale ptaki przetrwały. Jak to możliwe?
Dotychczasowe teorie zakładały, że sprawcą katastrofy była asteroida, która nadleciała w kierunku naszej planety ze strony Obłoku Oorta. Teraz astronomowie postanowili przeanalizować obiekty znajdujące się w tym obszarze, położonym na obrzeżach Układu Słonecznego.
Wyginięcie dinozaurów mogło być związane z uderzeniem komety
Amir Siraj porównuje funkcjonowanie Układu Słonecznego do gry we flippera, w który kluczową rolę odgrywa Jowisz. Ta ogromnych rozmiarów planeta w dużej mierze chroni nas przed nadlatującymi obiektami, ale w tym przypadku mogła wpłynąć na dotarcie komety w pobliże Słońca, przez co rozpadła się ona na wiele kawałków. Jeden z nich mógł – wracając w stronę Obłoku Oorta – „zahaczyć” o Ziemię.
Czytaj też: Dinozaury były urodzonymi mordercami. Ich zdolność akomodacji zachwycała
Czytaj też: Zaobserwowano hybrydę komety i asteroidy. To bardzo rzadkie zjawisko
Czytaj też: Jak rozmnażały się dinozaury?
Dowody znalezione wewnątrz krateru Chicxulub sugerują, że skała składała się z chondrytu węglistego, a nowa teoria może wyjaśnić, skąd ten nietypowy skład. Chondryty węgliste są bowiem powszechnie spotykane wśród tzw. komet długookresowych, a więc znajdujących się na obrzeżach Układu Słonecznego, takich jak Obłok Oorta.