Wczoraj informowałem Was o zamieszaniu z nazewnictwem kart graficznych Nvidii, według którego najnowsze produkty miały nosić nazwę Turing, a nie Ampere. Jednocześnie przypominałem, że jest to jedynie plotka, na którą nowe światło rzucił dziś serwis TechPowerUp.
Okazało się, że seria Turing nie będzie przeznaczona konsumentom, bo swoje zastosowanie znajdzie w kryptografii. Potwierdza to nawet historia Alana Turinga, czyli naukowca, przewodniczącego oddziałowi matematyków, którzy złamali Enigme. Będzie to specjalnie przygotowana generacja kompaktowych i wydajnych kart graficznych, zoptymalizowanych pod kątem technologii blockchain, które z łatwością będzie można wdrożyć na dużą skalę. Zarówno dla amatorów, jak i zorientowanych na ”kopanie” firm, czy fabryk.
Pomyślicie pewnie, że w przeszłości powstawały już produkty dla ”górników” bez wyjść wideo, które nie uratowały rynku GPU. Jednak koszt masowego produkowania układów Turing ma być znacznie niższy w porównaniu do serii GeForce i zapewniać nieporównywalnie wyższą wydajność w kryptografii. Podobnie jak jednostki ASIC. Oznacza to tyle, że po dołączeniu kilkuset takich urządzeń do sieci blockchain wydajność produktów przeznaczonych dla konsumentów spadnie.
Jeśli mam być szczery, to jest to pierwszy mający sens krok w walce z wysokimi cenami GPU. Jednak data premiery serii Turing nie została ujawniona i nie wiadomo, czy ta w ogóle się odbędzie. Pamiętajcie… plotki. Jest to wprawdzie prawdopodobne ze względu na ostatnie działania Nvidii, ale wdrożenie nowych jednostek do produkcji z pewnością zajmie trochę czasu.
Źródło: techpowerup.com