Reklama
aplikuj.pl

Borderlands 4 nadchodzi? Gearbox położył podwaliny pod kontynuację trójki

Borderlands 4 nadchodzi, Borderlands 4, Borderlands IV

Na początku kwietnia tego roku Borderlands 3 zyskał solidną aktualizację, wprowadzającą do gry zawartość z Director’s Cut. Wśród nowości znalazły się nowe misje Murder Mystery, których zakończenie wygląda tak, jakby właśnie Gearbox podłożył podwaliny pod Borderlands 4. 

Zacznijmy może od tego, co nowego znajdziemy teraz w Borderlands 3, bo starzy wyjadacze z pewnością znajdą wśród tych świeżynek coś dla siebie. Dla przypomnienia rozwijana nadal czwarta odsłona serii Borderlands doczekała się w swojej „kadencji” czterech dodatków fabularnych w ramach Season Pass 1 i nieoczekiwanych nowości dostępnych zarówno osobno, jak i łącznie w pakiecie Season Pass 2. Właśnie jego częścią tuż obok Designer’s Cut było udostępnione ostatnio Director’s Cut

Czytaj też: TOP 5 gier wyścigowych, które zapowiedziano na PS5

To wprowadziło do gry opcję podejrzenia wczesnych materiałów z prac nad Borderlands 3, ale to gratka tylko dla maniaków serii. Z kolei to, co najważniejsze, to dodatek w postaci zupełnie nowego bossa Hemovorous the Invincible, różniącego się od pozostałych kreatur w grze, specjalne Vault Cards z codziennymi i tygodniowymi misjami oraz stosownymi nagrodami, wyjątkową zbrojownię dostępną z użyciem diamentowego klucza, równie wyjątkowy sklep z legendami, pojawiający się losowo w jednej z dziesiątek lokacji i wreszcie kilka nowych misji związanych z fikcyjnym podcastem Mysteriouslier jednej z postaci. 

Te nowe misje wydają się początkowo dosyć błahe i sprawiają wrażenie typowych „wypchaj-dziur”, żeby gracze nie narzekali, ale za tajemniczymi [uwaga – tutaj zaczynają spojlery] zabójstwami, kryje się coś znacznie więcej. W pierwszych chwilach trudno w to uwierzyć, ale rzeczywiście w ostatniej z nowych misji trzy zupełnie niepowiązane ze sobą morderstwa zaczynają tworzyć spójną całość, wskazując między wierszami fabularną drogę, jaką obierze Gearbox ze swoją najbardziej lukratywną marką. Wiele wskazuje na to, że finałem tej drogi będzie Borderlands 4.

Borderlands 4 (nie)bezpośrednio zapowiedziane?

Z tego co nam wiadomo, Borderlands 3 powoli kończy swój żywot „wspieranej gry”, bo razem z premierą Director’s Cut otrzymaliśmy ostatni z zapowiedzianych oficjalnie dodatków. Nadzieja pozostaje w Vault Cards, czyli specjalnych kartach osiągnięć, próbujących wypełnić nam czas w end-game. Mamy już dostęp do jednej i z tego co wiemy, że jeszcze w tym roku dostaniemy dwie kolejne, co poniekąd wymusza na studiu Gearbox tworzenie dodatkowej zawartości do gry.

Chociaż Borderlands 3 już w tym momencie jest świetną piaskownicą do zabawy, to razem z nowymi Vault Cards, będziemy zmuszeni do dalszego zdobywania poziomów i wykonywania wyzwań, a robienie tego na tym, co doskonale znamy, raczej będzie mijać się z celem. Najpewniej więc każda premiera kolejnej Vault Card będzie równoznaczna z wprowadzeniem do gry przynajmniej jednej nowej lokacji z bossami w stylu Takedown, aby zachęcić graczy do powrotu. 

Czytaj też: Battle Royale w Borderlands 3. Jak wypada Arms Race?

Wspominam o tym nie bez powodu, bo swoje domniemania na temat Borderlandsa 4 opieram bardziej na spekulacjach i nieco życzeniowym myśleniu, ale te nie są po prostu wyjęte z czapy. Do tego jednak muszę opisać Wam to, co dzieje się w ostatnich misjach Murder Mystery. Kiedy już bowiem zaznajomimy się z trzema zabójstwami, zlecająca nam zadanie Ava uda się razem z nami do tajemniczej lokacji, którą od razu powiążemy z tajemnicą rasą Eridian. 

Tam poza nowymi przeciwnikami, stawimy czoła odpowiedziom, a dokładniej mówiąc, poznamy powody śmierci wspomnianych postaci. Dowiemy się też, że za tym wszystkim stoi starożytny Eridian, niejaki The Seer, czyli Widzący, który w rzeczywistości bawił się nami, jak marionetkami, kształtując główną fabułę Borderlands 3 tak, aby spełnić swój własny cel. Wykorzystywał do tego swoje pozorne umiejętności przewidywania przyszłości, które zsyłał na wybranych, aby mu służyli. 

W jego wizjach po zabiciu przez nas bliźniaków Calypso, Pandora miała zostać zniszczona, otwierając Wielką Kryptę (Great Vault), ale nieoczekiwanie Lilith powstrzymała zmierzający ku niej księżyc i niszcząc plan The Seer.

Ten o wszystkie nieszczęścia obwinia właśnie Syreny i dlatego atakuje posiadającą ich moce Avę, zmuszając nas do jego zabicia. Ta historia nie jest jedynie dodatkiem, czymś pobocznym, a swoistą kontynuacją głównego wątku, co można łatwo rozpoznać po samej konstrukcji starcia, które choć wymagające, obejmowało samą Avę, pomagającą nam na tyle, żebyśmy byli w stanie zabić bossa. 

Wtedy zresztą znajdujemy wytchnienie na zebranie informacji do kupy, wśród których najważniejszą jest ta, wedle której Ava „ma znaleźć tego, czego szuka”, a tym czymś, a raczej kimś, jest Lilith, co potwierdza słowami „Lilith wciąż tam jest”. Jak z kolei wiemy, w przedstawianiu dobrych historii nie ma nic zbędnego, więc i te słowa nie są raczej puste.

Jeśli z kolei nie pamiętacie, to Lilith po ostatniej misji Borderlands 3 w teorii poświęciła swoje życie dla uratowania Pandory, powstrzymując księżyc Elpis. Jej śmierć jednak nigdy nie została potwierdzona i wydarzyła się „w tle”, pozbawiając świat Borderlands jednej z najbardziej ulubionych przez graczy postaci. 

Borderlands 4 nadchodzi? Przynajmniej wiemy, czego oczekiwać

Chociaż do premiery Borderlands 4 najpewniej dzieli nas sporo, to jeśli dobrze odczytaliśmy znaki studia Gearbox i jeśli nasze myślenie nie jest wyłącznie tym życzeniowym, poznaliśmy już jej fabułę. Są szansę, że w Borderlands 4 wreszcie będziemy mieli więcej wspólnego z rasą Eridian, która najwyraźniej chce wypowiedzieć wojnę Syrenom, a w tle spróbujemy uratować Lilith. 

Czy takie coś ma odpowiednio duży potencjał na uciągnięcie całej historii następnej części serii? Osobiście uważam, że tak, ale nie odrzucam całkowicie myśli o tym, że Gearbox może poprowadzić ten wątek w kolejnych aktualizacjach do Borderlands 3 razem ze wspomnianymi Vault Cards.