O zamieszkach i protestach w USA słyszał zapewne każdy z Was, a ich skala sprawia, że rząd państwa myśli nawet o wprowadzeniu dwóch nieśmiercionośnych, ale przerażających broni na protesty w Waszyngtonie.
Tak przynajmniej wynika z raportu NPR, który wspomina o wykorzystaniu LRAD oraz ADS, czyli kolejno broni akustycznej o dalekim zasięgu i urządzenia, które „atakuje ciepłem”. Wszystko po to, aby ułatwić sobie rozpraszanie tłumów i umożliwić władzy przywrócenie porządku poprzez wywołanie natychmiastowego bólu.
Eksperci twierdzą jednak, że ta broń jest „zbyt przerażająca w użyciu”, a ludzie mogą stać się zbyt niezdolni do opuszczenia strefy bólu. Z jednej strony mamy bowiem generatory zdolne do uderzenia w tłum nawet 160 dB ciśnienia akustycznego, a z drugiej „promienie ciepła”.
Te wykorzystują ukierunkowane promieniowanie mikrofalowe o krótkich falach do ogrzania powierzchni skóry, powodując natychmiastowe uczucie „poparzenia”. Przykład działania tego zobaczycie powyżej.
Czytaj też: Cyfrowa symulacja zamiast fizycznych prototypów. To obiera eSeries Sił Powietrznych USA
To sprawia, że zarówno LRAD (Long Range Acustic Device), jak i ADS (Active Denital System), byłyby skuteczne w tłumieniu protestów i zamieszek, ale za jaką cenę? Dlatego nic jeszcze nie jest pewne w kwestii wykorzystania tych nieśmiercionośnych broni na większą skalę.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News