Lekarz Winfried Stöcker wyprodukował w swoim laboratorium szczepionkę mającą chronić przed COVID-19 i podawał ją ochotnikom bez odpowiednich zezwoleń. Niemieckie władze wytoczyły z tego powodu śledztwo przeciwko naukowcowi.
Preparat stworzony przez Stöckera miał bardzo wysoką skuteczność, określaną na poziomie 97%. Co więcej, u osób, które go przyjmowały, nie zauważono żadnych skutków ubocznych. Sama szczepionka mogłaby być bezproblemowo produkowana w dużych ilościach.
Czytaj też: Pfizer i BioNTech mają imponujące plany. Nawet 3 mld szczepionek na COVID-19
Czytaj też: Nawet 100 milionów szczepionek na koronawirusa miesięcznie. UE oczekuje wzrostu dostaw
Czytaj też: Chiny wprowadziły paszporty szczepionkowe. Wiemy, jak funkcjonują
Niestety, entuzjazmu lekarza nie podzielają niemieccy urzędnicy związani z regulacjami farmaceutycznymi. I choć może to przywodzić na myśl „uciszanie” konkurencji, to eksperci przekonują, że działania Stöckera były nieodpowiedzialne, a sam naukowiec pominął wiele wymaganych kroków związanych z rejestracją środka i uzyskaniem zgody na jego podawanie.
Winfried Stöcker twierdzi, że jego szczepionka na COVID-19 ma 97% skuteczności
Zatwierdzanie szczepionek jest bowiem długotrwałym procesem. Po testach laboratoryjnych na pojedynczych komórkach rozpoczyna się badania toksykologiczne na zwierzętach. Producenci środków farmaceutycznych, aby w ogóle uzyskać zgodę na przeprowadzenie takich testów, muszą przejść przez szereg skomplikowanych procedur. Co więcej, Stöcker podał tę szczepionkę swojej rodzinie i pracownikom, co jest jednym z elementów podważających miarodajność uzyskanych rezultatów.
Czytaj też: Rewolucyjny test na koronawirusa? Wykryje nie tylko przeciwciała
Czytaj też: Rosjanie rozprzestrzeniali fałszywe informacje na temat szczepionek na koronawirusa
Czytaj też: Molnupiravir w 100% redukował koronawirusa. Obiecujące wyniki testów nowego leku
Jeśli chodzi o specyfikację opisywanego preparatu, to opiera się on na rekombinowanym antygenie, który jest łatwy w produkcji. Sama szczepionka jest stosunkowo podobna do tych, które stosuje się w celu chronienia przed wirusowym zapaleniem wątroby typu A i B. W niemal identyczny sposób stworzono inny środek, produkowany przez firmę Novavax, która spodziewa się, że wkrótce zostanie on dopuszczony do użytku.