Reklama
aplikuj.pl

Niech oczy Was nie zmylą. Delfast Cross Dirt to ciągle rower elektryczny

Tym razem ukraińska firma Delfast zaprezentowała elektryczny rower Cross Dirt, który przypomina motocykl crossowy w zdecydowanie zbyt dużym stopniu.

Cross Dirt został zaprojektowany głównie do użytku na nawierzchniach stricte terenowych, a więc takich jak błoto, piasek, żwir, czy śnieg. Ten eBike próbuje nas zmylić co do swojego charakteru poprzez zdecydowanie zbyt sugestywne siedzenie, grube 19-calowe opony terenowe i zabudowaną ramę.

Za napęd tego elektrycznego cacka odpowiada 3000-watowy silnik w tylnej piaście, który pozwala na osiągnięcie maksymalnej prędkości 80 km/h, ale w myśl o jeździe po ulicy można, a nawet trzeba przestawić się na niższy poziom mocy.

Kupujący mogą wybrać między 1920 i 2760 mAh akumulatorem o zasięgu kolejno 120 i 280 km po 4-godzinnym ładowaniu. Ten wybór wpływa też na wagę, bo Cross Dirt w pierwszym przypadku będzie ważył całe 55 kilogramów, a w drugim już 62 kg, radząc sobie z użytkownikami do 135 kg.

Czytaj też: Za ciężcy na rower? Elektryczny Zize New Leaf 3.0 będzie dla Was

Pozostałe cechy Cross Dirt obejmują stalową ramę o wysokiej wytrzymałości, przednie i tylne amortyzatory, hydrauliczne hamulce tarczowe Tektro, śledzenie GPS na wypadek kradzieży oraz światła LED. Opcjonalne dodatki obejmują „zaawansowane” światła drogowe/mijania, zintegrowane z lusterkami kierunkowskazy LED, napęd pasowy i opony do użytku po ulicach.

Delfast przyjmuje teraz zamówienia w przedsprzedaży, żądając 3699 euro za Cross Dirt z mniejszą baterią, podczas gdy dodatek tej okazalszej równa się z dopłatą 399 euro. Co ważne, już za miesiąc cena wzrośnie o 1000 euro, więc warto się spieszyć. Produkcja z kolei ruszy w październiku.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News