Wygląda na to, że tzw. dystansowanie społeczne to obecnie jedyna metoda, która zapewnia względną skuteczność w kontekście walki z koronawirusem. Do kiedy będziemy zmuszeni z niej korzystać?
Eksperdzi w dziedzinie wirusologii sądzą, że nawet dłużej, niż moglibyśmy się spodziewać. Mowa o trwaniu tego typu praktyk do 2022 roku. Problem związany z obecną pandemią polega na tym, że nawet jeśli uda się ograniczyć liczbę nowych zakażeń do zera, to ponownie pojawi się „pacjent zero”, który rozpocznie nową falę zachorowań na COVID-19.
Naukowcy z Harvardu podkreślają, że nie wiadomo, jak zachowa się koronawirusa w obliczu nadchodzącego lata czy też pojawi się jakakolwiek odporność stadna wśród ludzi. Poza tym występują kolejne trudności z nadchodzącą szczepionką, bowiem na terenie Indii wykryto mutację SARS-CoV-2, która może okazać się odporna na szczepionkę.
Czytaj też: Pojawiły się nowe doniesienia na temat nietypowych objawów zakażenia koronawirusem
Tym samym badacze sądzą, że realnie dystansowanie społeczne może nam towarzyszyć nawet przez kolejne dwa lata. Oznaczałoby to brak imprez masowych oraz stosowanie obecnych ograniczeń. Być może będą pojawiały się okresowe odejścia od obostrzeń, które potrwają do momentu, w którym wzrost nowych zakażeń będzie zbyt wysoki.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
