Astronomowie zauważyli 22 września jasny obiekt kosmiczny przelatujący po nocnym niebie. Znajdował się na wysokości przekraczającej 100 kilometrów, a więc znacznie niżej niż jakikolwiek satelita krążący wokół Ziemi.
Kilkudziesięciosekundowy film przedstawiający to wydarzenie został nakręcony przez Global Meteor Network (GMN), zrzeszającą amatorskich astronomów. Okazało się, że ciało niebieskie, które przeleciało nad Holandią i Niemcami, było tzw. meteoroidem. Ich rozmiary zazwyczaj nie przekraczają 10 metrów – są to okruchy skalne poruszające się po orbitach wokół Słońca.
Większość meteoroidów rozpada się w ziemskiej atmosferze, ale w przypadku uwiecznionego gościa do tego nie doszło. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda sugerują, że ziemska asteroida mogła zabrać życie z naszej planety i przetransportować je na Wenus. Tego typu teorie pojawiły się po zaobserwowaniu w 2017 roku meteorytu, który przeleciał nad Australią i powrócił w przestrzeń kosmiczną.
Czytaj też: Wenus stała się piekłem na skutek przesunięcia Jowisza. Tak twierdzą naukowcy
W ciągu ostatnich 3,7 miliarda lat co najmniej 600 000 skał kosmicznych, które zanurzyły się w ziemskiej atmosferze, zderzyło się następnie z Wenus. Podczas takiego pojedynczego zdarzenia meteoryt może zebrać nawet 10 000 kolonii mikrobiologicznych. Badania wykazały, iż ziemskie formy życia występują na wysokości nawet 70 kilometrów od powierzchni.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News