Od 1893 do 1925 roku londyńska firma Electrophone Company przesyłała do domów dźwięk z teatrów za pomocą urządzenia zwanego elektrofonem. Ówcześni wynalazcy zrozumieli, że kable telefoniczne mogą być używane do dostarczania informacji do wielu osób, a nie tylko do kontaktu między jednostkami.
Koncerty, wykłady naukowe, nabożeństwa kościelne i przedstawienia teatralne trafiały dzięki temu do wybranych domostw. Dla biedniejszych części społeczeństwa stworzono z kolei aule odsłuchowe. Po raz pierwszy można było doświadczyć spektaklu nie będąc w teatrze. Miało to miejsce na długo przez pierwszą audycją radiową, którą przeprowadzono w 1920 roku.
Czytaj też: Papier toaletowy to stosunkowo nowy wynalazek. Czego używano wcześniej?
Czytaj też: Takich właśnie wynalazków potrzebujemy, aby rozwinąć Internet Rzeczy
Czytaj też: Prehistoryczny szkielet z Niemiec dostarcza informacji o naszych przodkach
Dzięki wysiłkom Ernesta Mercadiera Elektrofon korzystał z prostych słuchawek, skopiowanych z francuskiego teatrofonu. Instrument ten przesyłał dźwięk z teatrów i miejsc, w których była grana muzyka. Co ciekawe, istniał również inne wersje, m.in. węgierska i włoska, które różniły się nieco od siebie.
Elektrofon cieszył się największą popularnością na przełomie XIX i XX wieku
Elektrofon działał poprzez przesyłanie informacji za pomocą przewodów telefonicznych do centralnego odbiornika w domu, w którym można było zainstalować jeden lub więcej zestawów słuchawkowych. Transmisja spektakli na żywo była dla ówczesnych ludzi czymś niesamowitym, ale wiązało się to z pewnymi kosztami.
Czytaj też: Powstała pierwsza w historii organiczna bateria
Czytaj też: Czy Einstein miał rację? Naukowcy wykorzystali wieżę telewizyjną, aby się tego dowiedzieć
Czytaj też: Rzadkie nagranie pokazuje Einsteina mówiącego o muzyce i bombie atomowej
Elektrofon kosztował 5 funtów rocznie, co stanowiło odpowiednik dzisiejszych 600 złotych. Abonenci mogli wnosić dodatkowe opłaty za podłączenie do wybranych miejsc na pewien czas. Jak nietrudno się domyślić, cała usługa cieszyła się popularnością przede wszystkim wśród najbogatszych. Zestawy montowane w hotelach, parkach i na wystawach były obsługiwane niczym automaty, a ludzie mogli – za pewną opłatą – z nich korzystać.