Tym razem ciągle testowany Hyundai i20 N przybył na Nurburgring, gdzie nagrano jego szaleństwa i ryk tego, co znajduje się pod jego maską.
Ten hothatch pokazał się nam poniżej tak naprawdę w najlepszym, jak dotąd, wydaniu. Chociaż ciągle kamuflaż robi swoje, to nadal spodziewamy się, że i20 N przejmie w dużej mierze stylizowany przód zwykłego modelu i doda od siebie odrobinę sportowego charakteru.
Czytaj też: Poprawcie sobie humor tym gościem tankującym elektryczny samochód Tesli
Na tych materiałach z testów możemy dostrzec przynajmniej agresywne boczne progi, obniżone zawieszenie, spojler dachowy i większe hamulce. Ciągle jednak trójkątne wloty powietrza w dolnej części zderzaka, jak i tylny dyfuzor pozostają zakryte.
Model i20 N dołączy do drugiego, wydajnego modelu N tego producenta, czyli Hyundaia i30 N. Konkretne szczegóły dotyczące osiągów tego samochodu pozostają tajemnicą, ale spodziewamy się (via Motor1), że i20 N będzie wytwarzał około 200 koni mechanicznych. Jaki jednak silnik mu to umożliwi?
Czytaj też: Największy na świecie hydroplan sprawdził swoje wodne możliwości
Najnowsze plotki sugerują, że w grę może wejść turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,6-litra lub ograniczona nieco wersja większego 2,0-litrowego silnika z i30 N. Bez względu na to, mamy nadzieję, że Hyundai zapewni klientom wybór manualnej skrzyni biegów tuż obok dwusprzęgłowej automatycznej.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News