W ramach programu Artemis do 2024 r. dwóch astronautów wyląduje na południowym biegunie Księżyca. W międzyczasie odkryto dowody na to, że Srebrny Glob może być bogaty w metale takie jak żelazo i tytan.
Potem prezydent USA Donald Trump podpisał zarządzenie zachęcające do wydobywania zasobów na Księżycu, pod warunkiem, że sygnatariusze będą uczestniczyć w „innowacyjnym i zrównoważonym” programie dążącym do dostarczenia ludzi na powierzchnię naszego naturalnego satelity.
Czytaj też: Niebieski Księżyc – w październiku zobaczymy go po raz pierwszy od II Wojny Światowej
Czytaj też: Lepszy zasięg T-Mobile w górach. Internet na Księżycu, a my mamy w górach nie mieć?
Czytaj też: Na Księżycu znajduje się woda. I to w zaskakująco dużych ilościach
Program ten skutecznie położył kres dziesięcioleciom niejednoznaczności dotyczących działalności komercyjnej w przestrzeni kosmicznej, które z technicznego punktu widzenia nie zostały uwzględnione w traktatach dotyczących przestrzeni kosmicznej i Księżyca opracowanych podczas trwania Zimnej Wojny.
Dalsze losy Księżyca wydają się bardzo niepewne
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Eksperci ostrzegali, że potencjalne odkrycie surowców na Księżycu może utorować drogę w kierunku działalności wydobywczej na naszym naturalnym satelicie. Z drugiej strony, dr Bleddyn Bowen z Uniwersytetu w Leicester twierdzi, że nie jest to jeszcze problem, którym należy się martwić. Trzeba jednak przyznać, iż Chiny nie próżnują – dostarczyły bowiem swój instrument na ciemną stronę Księżyca. Chcą również przeprowadzić kolejny start.
Czytaj też: NASA odkryła na Księżycu coś ważnego. O co chodzi?
Czytaj też: Nokia zbuduje Internet LTE na Księżycu
Czytaj też: Kombinezon księżycowy od NASA robi wrażenie – przekonajcie się sami
