Na świecie trwają protesty przeciwko okrucieństwu i rasizmowi, jakie okazują amerykańscy policjanci wobec afroamerykańskich (i nie tylko) obywateli. W sieci zaangażowało się w to wiele gwiazd, ale tylko nieliczni, tak jak John Boyega, wzięli w nich fizyczny udział.
John Boyega jest najbardziej znany ze swojej roli Finna w nowej trylogii Gwiezdnych Wojen. Aktor jednak nie ogranicza się tylko do rozwijania swojej kariery, ale bierze czynny udział w walkach z niesprawiedliwością i przejawami rasizmu. Dobitnie pokazał to podczas jednego z niedawnych protestów w Londynie, który odbywał się pod hasłem #BlackLivesMatter. Choć głównym powodem wyjścia na ulicę są niedawne wydarzenia w USA, to problem ma o wiele większą skalę, bo przemoc i okrucieństwo policji wobec kolorowych obywateli nie jest tylko incydentalna.
Podczas swojego wystąpienia Boyega powiedział:
Czarne życie zawsze miało znaczenie. Zawsze byliśmy ważni. Zawsze coś mieliśmy na myśli. Zawsze nam się to udawało. A teraz jest czas. Nie będę czekał. Nie będę czekał.
Czytaj też: Kampania promocyjna Black Mirror pokazuje, że 6 sezon to nasza rzeczywistość
Aktor zdaje sobie jednak sprawę, że takie zaangażowanie i publiczne wypowiadanie się może wpłynąć na jego karierę w Hollywood, które określił jako jeden z najbardziej rasistowskich systemów na świecie. Jednak widać, że są dla Boyegi sprawy ważne i ważniejsze.
Nie wiem, czy po tym będę miał karierę, ale pieprzyć to.
Jego hollywoodzcy koledzy bardzo szybko odpowiedzieli okazując mu pełne poparcie. Wśród nich znaleźli się Matthew A. Cherry, Jordan Peele, Mark Hamill i Lin-Manuel Miranda.
Lucasfim również zabrał w tej sprawie głos. na oficjalnym koncie Gwiezdnych Wojen na Twitterze pokazały się nie tylko słowa wsparcia dla aktora, ale również link do jego pełnej wypowiedzi.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News