Reklama
aplikuj.pl

Już wkrótce pojawią się tańsze, lżejsze i bardziej wytrzymałe ogniwa słoneczne

W celu ochrony środowiska coraz więcej ludzi oraz instytucji decyduje się na wytwarzanie energii elektrycznej w oparciu o promienie słoneczne. Tak uzyskany prąd jest „czysty”, ale jednocześnie problemem pozostaje koszt zamontowania instalacji oraz jej fizyczne ograniczenia.

Nie ma co ukrywać: bez odpowiedniego nasłonecznienia, inwestycja w panele słoneczne może się okazać zgubna. Gdyby jednak koszt produkcji tych elementów spadł, podobnie jak ich grubość, to zakup ogniw mógłby stać się znacznie bardziej przyziemną kwestią. Z taką propozycją wychodzą badacze z University of Washington, którzy zastąpili klasyczne półprzewodniki tańszymi odpowiednikami, a następnie odchudzili panele do grubości mniejszej niż kartka papieru, zapewniając przy tym ponadprzeciętną elastyczność. Tak zaprojektowane elementy mogą być zamontowane nawet na ubraniach czy samochodach.

Co cieszy najbardziej to fakt, że projekt Amerykanów nie tylko nie odstaje efektywnością od konkurencji, ale nawet ją przewyższa. Wszystko za sprawą tzw. pasywacji powierzchniowej, czyli procesu, który prowadzi do zmniejszenia prawdopodobieństwa zmarnowania pochłanianych fotonów. Wcześniej wiele energii słonecznej, zamiast zostać przekształconej w elektryczność, po prostu zmieniało się w ciepło.

W fazie testów w warunkach laboratoryjnych nowo opracowane ogniwa osiągnęły aż 97% skuteczności – tyle samo, co te, które produkuje się z użyciem arsenku galu oraz znacznie więcej niż 84% zdobyte przez ogniwa krzemowe. Planowane ulepszenia mogą sprawić, że opisywane panele zyskają jakość nieosiągalną dla konkurencji. Szacuje się, że przy normalnym, naturalnym nasłonecznieniu, perowskitowe elementy mogłyby utrzymywać efektywność na poziomie ok. 28%.

[Źródło: washington.edu; grafika: energymatters.com.au]