AMC to największa w USA sieć multipleksów, która z powodu pandemii koronawirusa ma ogromne problemy finansowe. Donald Trump powoli wdraża nowy plan ożywienia gospodarki, ale AMC zdecydowanie odmawia otworzenia kin przed premierą blockbusterów.
Czytaj też: Pol’and’Rock 2020 odwołany, ale organizatorzy przygotowali coś na pocieszenie
Prezydent Stanów Zjednoczonych chce powoli uruchamiać poszczególne gałęzie amerykańskiej gospodarki by minimalizować straty spowodowane pandemią koronawirusa. Ma to pozwolić na ponowne otwarcie kin, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Gubernator stanu Georgia postanowił skorzystać z tego i już ogłosił, że od 27 kwietnia kina mogą wrócić do działania. Nie obyło się bez krytyki nawet ze strony prezydenta, który podobno zatwierdził decyzję gubernatora, choć teraz się tego wypiera. Głos w tej sprawie zabrał też przedstawiciel największej sieci kin w USA.
AMC pomimo kłopotów finansowych zdecydowało się, że ich placówki pozostaną zamknięte przynajmniej do lata i potwierdzenia, że takie hity jak Mulan i Tenet faktycznie będą miały premierę w ustalonym terminie. Taka decyzja nie powinna nikogo dziwić, potwierdzony harmonogram i blockbustery najszybciej mogą pomóc kinom stanąć na nogi. Otwarcie placówek bez konkretnych premier nie przyniesie zbyt wielkich zysków a nawet będzie generować kolejne straty.
Zdrowie i bezpieczeństwo naszych gości i pracowników jest naszym priorytetem podczas planowania ponownego otwarcia naszych placówek. Potrzebujemy jednak regularnego harmonogramu i nowych hitów, które przyciągną widzów do kin i wzbudzą ich entuzjazm.
Tenet w reżyserii Christophera Nolana ma wejść do kin 17 lipca i na razie Warner Bros. nie wypowiada się na temat zmiany daty. Jeśli do tego nie dojdzie będzie to pierwsza premiera od 13 marca, więc tym bardziej powinna przyciągnąć ludzi do kina. Jeśli sytuacja się unormuje i harmonogram letnich premier pozostanie już bez zmian to sieć otworzy swoje placówki na przełomie czerwca i lipca. Przedstawiciele AMC uzasadnia to chęcią oswojenia amerykanów z kinowymi seansami dzięki największym blockbusterom ostatnich lat.
Kiepska sytuacja finansowa nie przeszkodziła jednak w wytoczeniu małej wojny ze studiem Universal Pictures. O co poszło?
Jakiś czas temu studio Universal zdecydowało się na premierę Trolli 2 bezpośrednio na VOD co okazało się sporym sukcesem. Uzasadniono to potrzebą dotrzymania lukratywnej umowy licencyjnej na zabawki. Ta decyzja nie spodobała się jednak szefowi AMC Adamowi Aronowi. W otwartym liście wytknął wytwórni brak solidarności w tych ciężkich czasach i złamania dotychczasowego modelu biznesowego na którym opierali swoje wzajemne relacje. Aron napisał również, że działanie studia ewidentnie zakładało, że ich sieć potulnie przyjmie nowe postępowanie w sprawie premier. Dotyczy to decyzji Universala, że po pandemii Trolle 2 pojawią się również w kinach. Dlatego właśnie Adam Aron wydał decyzję, że wraz z ponownym uruchomieniem kin filmy Universal Pictures nie będą wyświetlane w placówkach AMC.
To dość zaskakująca decyzja patrząc na fakt, że Universal ma takie franczyzy jak: Szybcy i wściekli, Jurrasic World, Minionki, Halloween. Oczywiście to nie wszystkie, ale te zdecydowanie należą do najpopularniejszych i przynoszących najwięcej zysku. Ciekawe jak długo ten zakaz będzie obowiązywał. Wydaje się, że prawdopodobnie do pierwszej głośnej premiery studia. Wtedy Aron będzie musiał skonfrontować swoje oburzenie ze złością fanów, którzy nie będą mogli obejrzeć w kinach AMC wyczekiwanych filmów.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News