Kolejny pokaz tego, po co komu supersamochody w codziennym życiu. W skrócie – po to, aby po autostradzie szaleć, co umożliwia np. taki Lamborghini Aventador S.
Lamborghini Aventador S zadebiutował pod koniec 2016 roku jako znaczące ulepszenie dla włoskich supersamochodów. Oferowało przy tym większą moc, kierowanie tylnymi kołami, ale przede wszystkim możliwości rozpędzenia się do aż 350 km/h. Poniżej ktoś sprawdził to na niemieckiej autostradzie.
Najpierw sam test przyspieszenia, bo Aventador S zadziwia również na tym poletku, kiedy już po chwilowej walce o przyczepność dobija do setki w 3,29 sekundy. Dalej prędkość rośnie szybko, bo po kolejnych 6,72 sekundy licznik wskazuje już 200 km/h przy użyciu czwartego biegu, aby finalnie na szóstym dobić do 300 km/h.
Finalnie ta próba prędkości Lamborghini Aventador S skończyła się nie na 350 km/h, a na 336 km/h na liczniku i 323 km/h na GPS. Te osiągi zapewnia mu fenomenalne wydanie 6,5-litrowego silnika V12 o mocy 740 koni i momencie obrotowym na poziomie 690 Nm.
Czytaj też: Wyścigowy Jaguar po przeróbce na Eagle Lightweight GT
Te wartości przedostają się przez siedmiobiegową dwusprzęgłową skrzynię biegów na wszystkie koła.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News