Kilka dni temu byłby to pojedynek Lamborghini Urusa z najmocniejszym na świecie SUVem, ale teraz ten tytuł należy do Dodge Durango SRT Hellcat 2021, dlatego to po prostu pojedynek Urusa z Jeepem Trackhawkiem.
Zdecydowanie wyjątkowe w tym pojedynku jest to, że Lamborghini Urus kosztuje dwa i pół razy więcej. Właśnie tak, podczas gdy w USA można zgarnąć Trackhawka za 87645 dolców, na Urusa trzeba już wyłożyć 222000$.
Wchodząc w szczegóły, ten pojedynek na prostej, to kolejny przykład roli masy i mocy, jako że Lamborghini Urus ma do zaoferowania 641 koni mechanicznych, a Trackhawk już 710 KM i 24 Nm momentu obrotowego więcej. Jest jednak przy tym o 233 kilogramy cięższy i mniej aerodynamiczny od swojego rywala.
Pojedynek rozegrał się w ramach jednej próby, gdzie pierwsze metry zdecydowanie należały do Jeepa, ale na odcinku ćwierć mili i pełnej mili (1,6 km) wygrało już Lambo.
Czytaj też: Lamborghini Sian w nowej odsłonie! Równie rzadki, co drogi i wydajny
Różnice jednak nie są jakieś spektakularne, jak na różnice w cenie rzędu ponad pół miliona złotych, ale Urus oferuje w tej cenie znacznie wyższy poziom technologii, wykonania i luksusu.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News