Władze poszczególnych chińskich prowincji składają zamówienia na eksperymentalne szczepionki na koronawirusa. Dzieje się tak nawet bez wystarczających badań oraz ustalonych łańcuchów dystrybucji.
Chiński przemysł farmaceutyczny posiada co najmniej pięć szczepionek od czterech producentów, które są testowane w kilkunastu różnych krajach. Proces zatwierdzania dla krajów Europy czy Ameryki Północnej może być jednak na tyle skomplikowany, że chińskie szczepionki nigdy nie zostaną tam wprowadzone.
Czytaj też: Oto 5 miejsc, w których ryzyko zakażenia koronawirusem jest najwyższe
Czytaj też: Czy badanie krwi może wykazać skuteczność szczepionek na koronawirusa?
Czytaj też: Co wiemy o pandemii koronawirusa? Podsumowanie dotychczasowych informacji
Firma Sinopharm złożyła w listopadzie wniosek o dopuszczenie swojej szczepionki do powszechnego użycia w Chinach. Inne środki zatwierdzono z kolei do wykorzystania w sytuacjach awaryjnych, m.in. do szczepienia osób szczególnie narażonych na zakażenie.
Masowe szczepienia na koronawirusa w Chinach powinny się rozpocząć jeszcze w tym roku
Co ciekawe, w przeciwieństwie do szczepionki firmy Pfizer, która musi być przechowywana w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, chińskie środki można przechowywać w temperaturze od 2 do 8 stopni. Chiny planują wyprodukować jeszcze w tym roku ponad 600 milionów milionów dawek, a w przyszłym zwiększą swoją produkcję kolejny miliard.
Czytaj też: Szczepionki na koronawirusa stały się celami ataków hakerskich
Czytaj też: Koronawirus w siłowni. Ekspert krytykuje ich zamknięcie
Czytaj też: Dziecko urodziło się z odpornością na koronawirusa. Jak to możliwe?
Pośpiech chińskich władz wydaje się zastanawiający – szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że epidemia wydaje się tam znajdować pod kontrolą. Liczba dziennych zakażeń, przynajmniej oficjalnie, jest niska, a niektóre prowincje już od kilku miesięcy prowadzą szczepienia wśród personelu medycznego i żołnierzy.