W najnowszym odcinku swojego show, Opray Winfrey, gościła gwiazdę filmu Czarna Pantera, Michaela B. Jordana. Aktor wypowiedział się na temat swoich planów odnośnie kina komiksowego.
Nadal nie wiadomo, czy plotki o powrocie Jordana do roli Killmongera w kontynuacji Czarnej Pantery są prawdziwe. Aktor nie wypowiada się w programie Oprah na te temat. Ale porusza inną, bardzo ciekawą kwestię, jeśli chodzi o jego udział w superbohaterskich produkcjach. Michael B. Jordan chce zagrać Supermana, ale nie chce być klasycznym Clarkiem Kentem. Według niego ta klasyczna tożsamość superbohatera na zawsze związana jest z wizją białego mężczyzny. Zmiana tego wizerunku mogłaby bardzo zezłościć fanów.
Michael B. Jordan u Oprah
Czytaj też: Uniwersum Obcego rozszerzy się o dwa seriale
Na szczęście w DC istnieje wiele alternatywnych wszechświatów, a jeden z nich zamieszkuje Calvin Ellis, ciemnoskóra wersja Supermana.
Będąc porównywanym do tak wielu różnych wersji Supermana wolałbym zrobić coś oryginalnego. Byłbym Calvinem Ellisem. Myślę, że komiksowi puryści mogą zaakceptować to bardziej, niż mnie jako Clarka Kenta. To zupełnie inna sprawa.
Ellis nie jest zbyt znaną postacią, ale Jordan od dawna chwali się, że jest fanem komiksów i anime, więc nic dziwnego, że jest obeznany z bohaterem z alternatywnego wszechświata. W komiksach Calvin Ellis jest Supermanem z Ziemi-23 stworzonym przez Granta Morrisona i Douga Mahnke. Zadebiutował w 2009 roku i był wzorowany zarówno na Baracku Obamie jak i bokserze Muhammedzie Alim. W swoim wszechświecie Superman w cywilu jest prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Trzeba przyznać, że ta wizja jest bardzo ciekawa i mogłaby dojść do skutku. Zwłaszcza, jeśli Henry Cavill zrezygnuje ze swojej dotychczasowej roli. Jordan jako Superman mógłby sprawić się świetnie, a dodatkowo DC nie musiałoby pokazywać po raz kolejny tego samego bohatera.
Czytaj też: Josh Brolin dołącza do obsady Diuny
Źródło: cbr.com