Reklama
aplikuj.pl

Monolit z Utah jednak nie jest dziełem kosmitów? Nowe ustalenia w sprawie

zagadka na pustyni

Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o tajemniczym znalezisku dokonanym na środku amerykańskiej pustyni. Nie było (i w zasadzie nadal nie jest) jasne, kto ani w jakim celu postawił tam metalowy element.

I choć nie poznaliśmy jeszcze rozwiązania zagadki, to wydaje się, że jesteśmy o krok bliżej, by tego dokonać. I nie wygląda na to, by za wszystkim stali przybysze spoza Ziemi.

Czytaj też: Na środku pustyni stoi metalowy obiekt. Nie wiadomo, kto ani po co go zbudował
Czytaj też: Obserwatorium poszukujące życia pozaziemskiego uległo uszkodzeniu
Czytaj też: Szukamy życia pozaziemskiego na niewłaściwych obiektach

Użytkownicy Reddita natrafili na dzienniki lotów helikopterów używanych przez Departament Bezpieczeństwa Publicznego Utah. Dzięki tym informacjom udało im się zlokalizować miejsce, w którym znajduje się ten dziwny obiekt. Następnie, używając Google Earth, internauci wykonali podróż do przeszłości i odkryli, że obiekt pojawił się między końcem 2015 i 2016 roku.

Monolit z Utah wzbudził zainteresowanie po tym, jak kilka dni temu udostępniono jego zdjęcia

Rzeczony teren, choć oddalony od cywilizacji, to przy tym bardzo popularny wśród filmowców i producentów telewizyjnych. Wiele filmów i programów telewizyjnych wykorzystało tę lokalizację do kręcenia niektórych scen, m.in. w serialu Westworld. Co ciekawe, zdjęcia do produkcji HBO rozpoczęły się właśnie tam, gdzie natrafiono na monolit.

Czytaj też: Teoria Alana Turinga wyjaśniła zagadkę tajemniczych pustynnych kręgów
Czytaj też: Astronomowie wykrywają sygnały od inteligentnej cywilizacji. Ale nie pozaziemskiej
Czytaj też: To na tych planetach może występować życie pozaziemskie

Nie wiadomo, czy za postawienie tej konstrukcji odpowiadają twórcy Westworld czy może innej produkcji. Istnieje szansa, że to jakaś forma żartu bądź instalacji artystycznej. Nie wydaje się jednak, by za wszystkim stali kosmici. A może taki był ich cel?

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News