Wydawnictwo Bauer ma w ostatnich czasach spore problemy finansowe. Warto tu wspomnieć o sytuacji takich tytułów jak CD Action, czy PC Format. To jednak w żaden sposób nie usprawiedliwia drukowania w tygodniku Na Żywo reklamy, która straszy i wprowadza czytelnika w błąd. Na temat, który w ostatnich tygodniach doprowadził do podpalania nadajników sieci komórkowej w Polsce.
Pseudonauka w czasopiśmie o gwiazdach? Przecież to logiczne!
W ostatnich tygodniach głównymi orędownikami prawdy objawionej na tematy związane ze szczepionkami, wirusami, czy sieci komórkowej i jej oddziaływania na zdrowie stały się gwiazdy. Ivan Komarenko, Wiola Kołakowska, Doda, Edyta Górniak… Lista osób, które powiedzą Ci, że Koronawirusa nie ma, szczepionki zabijają, a 5G smaży mózg zrobiła się ostatnio bardzo długa.
Dlatego też związek pseudonauki i świata gwiazd wydaje się jak najbardziej usprawiedliwiony i reklama trafiła we właściwe miejsce.
Czytaj też: Koronawirusa nie ma, szczepionki szkodzą, a 5G zabija, czyli celebryci w natarciu
Reklama w Na Żywo straszy czytelnika
Reklama rządzi się swoimi prawami i często balansuje na granicy półprawdy. Choć na ostatniej stronie najnowszego wydania Na Żywo, gdybym faktycznie tej informacji nie szukał, to na pewno bym nie zarejestrował tego malutkiego napisu Reklama.

Wielka na całą stronę reklama mówi nam, że promieniowanie elektromagnetyczne szkodzi. Elektrsosmog powoduje stany zapalne, niszczy układ nerwowy i naczynia krwionośne! Co więcej, fale wytwarzane przez urządzenia elektroniczne prowadzą do, uwaga, nadciśnienia, miażdżycy, cukrzycy, otyłości, udaru mózgu, zawału serca i nowotworów. Uff… moment, zamówię tylko pizze. Skoro to od telefonu komórkowego rośnie mi brzuch, to nie mam co się bać jedzenia.
Czytaj też: Działalność krakowskich ekspertów ds PEM kosztowała miasto ponad milion złotych. W planach było dużo więcej
Po latach badań dowiedli tego amerykańscy naukowcy (słowo klucz) z Baltimore. Podzielili się oni tą informacją z kolegami naukowcami, też amerykańskimi(!) z Dallas i razem stworzyli rewolucyjną opaskę magnetyczną, która leczy… w zasadzie to wszystko. To zasługa magnesów neodymowych o sile 2500 Gaussów(!). Dzwoń teraz, bo pierwszych 80 osób dostanie aż 73% dofinansowania zakupu. Dogryzę tylko pizzę i dzwonię!

Sprawdźmy kilka faktów
Pomimo wszelkich starań, jedyne dokumenty dotyczące badań powiązanych z promieniowaniem elektromagnetycznym i Baltimere na jakie trafiłem są datowane na lata 90-te.
Bardzo delikatnie zwracam honor w przypadku otyłości. Prowadzono pod tym kątem badania, które pokazały pewne związki pomiędzy otyłością dzieci, a narażaniem na ekspozycje macicy matki na pole, ale magnetyczne, a nie elektromagnetyczne. To jednak ma średni związek z informacjami przedstawianymi w reklamie.
Całość jest opatrzona komentarzem specjalisty, prof. Antonio Sobrala z Lizbony. Chyba nie muszę mówić, że taki człowiek nie istnieje? Albo inaczej, człowiek ze zdjęcia istnieje, ale to prawdziwy człowiek orkiestra! Zobaczcie sami:

Redakcja powinna brać odpowiedzialność za reklamy
Temat wymyślonego elektrosmogu oraz potencjalnych zagrożeń związanych z polem elektromagnetycznym jest w ostatnim czasie bardzo gorący. Dosłownie, bo to właśnie z tego powodu w Europie spłonęło już ponad 150 nadajników sieci komórkowej, również w Polsce. W mojej opinii ublikując takie reklamy Na Żywo przyczynia się do podsycania nastrojów społecznych.
Czytaj też: Brak reakcji doprowadzi do tragedii – PIIT o podpaleniu nadajników
Redakcja powinna brać odpowiedzialność za publikowane reklamy. W Internecie czasami zdarzają się pomyłki i reklamy Google potrafią zamieścić na stronie promocję podejrzanego produktu. W takiej sytuacji się reaguje, zwracając uwagę reklamodawcy i nieprawdziwa reklama znika. W przypadku drukowanego czasopisma łatwo jest zweryfikować treści w nim zamieszczane. W końcu robi się to z wyprzedzeniem.
Rozumiem trudną sytuacje grupy Bauer. Reklama na ostatniej stronie to bardzo dobrze widoczne miejsce, więc pewnie tania nie była. Ale zdecydowanie reklama o takiej treści, która w większości bazuje na nieprawdziwych informacji, nigdy nie powinna się tam znaleźć.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News