Archeolodzy natrafili na grobowiec, który powstał niemal 3 tysiące lat temu. Okazało się jednak, że w miejscu pochówku nie ma szczątków słynnego Romulusa, jednego z założycieli Rzymu.
Grób pochodzi z VI wieku p.n.e i już w tamtym okresie był uważany za nalezący do Romulusa. W jednej z podziemnych świątyń znajdował się nawet poświęcony mu ołtarz. Naukowcy znaleźli również ukryte wejście do grobowca, ukryte pod budynkiem zwanym Curia Julia.
Z kolei w pobliżu rzekomego pochówku ustawiono sanktuarium wyłożone czarnym marmurem, które uważano za przynoszącego pecha. Jeden z bloków oznacza miejsce, w którym Romulus miał zostać zamordowany. Sam sarkofag ma 4,5 metra i wykonano go z wulkanicznego kamienia wydobytego w okolicy.
Czytaj też: Gdzie znajduje się grób Kleopatry?
Jeśli wierzyć legendom, Romulus i Remus założyli Rzym. Bracia mieli żyć w okolicach VIII wieku p.n.e., choć historycy przypuszczają, że owe rodzeństwo nigdy nie istniało. Na przestrzeni wieków domniemany grób Romulusa stał się szczególnie ważnym miejscem dla Rzymian, o którym wspominał nawet Marek Terencjusz Warron – starożytny uczony.
Stanowisko archeologiczne zostało poddane skanom 3D, a pod koniec kwietnia mają się rozpocząć kolejne wykopaliska. Być może właśnie wtedy poznamy więcej szczegółów w tej sprawie.
