Oto i nowa, odświeżona Kia Rio, która pojawiała się w obiektywie fotografów szpiegowskich w przeszłości. Jak więc rozwinął się ten kompaktowy hatchback?
Wizualnie – nie jest specjalnie kolorowo, bo tak naprawdę trudno odróżnić nowy model od tego obecnego. Czujne oko zauważy tylko bardziej uproszczoną przednią konsolę z szerszym i bardziej agresywnym zderzakiem z nową obudową świateł przeciwmgłowych. Światła z kolei otrzymały technologię czerpiącą garściami z diod, jak również dwa nowe kolory nadwozia z zestawem 16-calowych felg z nowym ośmioramiennym designem.
Największą zmianą w kabinie jest większy 8,0-calowy ekran na konsoli środkowej i 4,2-calowy cyfrowy wyświetlacz cyfrowy wskaźników (via Motor1). Ponadto dostępne są świeże opcje dostosowania, gdzie np. modele GT-Line korzystają ze specjalnych wykończeń przypominających włókna węglowe.
Zdecydowanie najważniejsze ulepszenie jest jednak ukryte pod skórą. Tam Kia wprowadza nowy 1,0-litrowy silnik z łagodną hybrydą, który zastępuje wcześniejszy Rio Kappa 1.0 T-GDi. Nowy zelektryfikowany układ napędowy łączy trzycylindrowy silnik spalinowy ze zintegrowanym rozrusznikiem-generatorem w celu zmniejszenia emisji CO2 o około 8%. Pod względem mocy nowa jednostka będzie oferowana z taką samą mocą szczytową jak jej poprzedniczka – 100 lub 120 koni mechanicznych.
Czytaj też: Moc elektrycznego hipersamochodu Arcfox GT wgniata w fotel
Dodatek łagodnej hybrydy zostanie uzupełniony o nowo opracowaną manualną skrzynię biegów z elektronicznie sterowaniem sprzęgłem. Kia twierdzi, że ta bezproblemowo integruje się z układem łagodnej hybrydy, aby wyłączać silnik wcześniej niż funkcja Start-Stop.
Z kolei niehybrydowy 1,0-litrowy silnik benzynowy Rio będzie odtąd dostępny z nową sześciobiegową manualną skrzynią biegów, a także z siedmiobiegową dwusprzęgłową skrzynią biegów. Istnieje również bazowy wolnossący 1,2-litrowy silnik benzynowy o mocy szczytowej 84 KM. Premiera? W Europie już w trzecim kwartale tego roku.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
