Parler to jeden z konkurentów Twittera, który szczyci się wolnością słowa tak bardzo, że rzadko ingeruje we wpisy użytkowników. Teraz aplikacja została usunięta ze sklepów Google i Apple, bo ta wolność słowa zaszła zdecydowanie za daleko.
Parler znika z App Store i Google Play
Platforme mikroblogową Parler krytykowano już wcześniej, właśnie dlatego, że właściwie pozwala użytkownikom wypisywać wszystko co chcą. Moderacja ingeruje jedynie w skrajnych przypadkach, więc to właśnie tam zwolennicy Donalda Trumpa przenieśli się, gdy Twitter czy Facebook zaczął banować wrzucane przez nich wpisy. Okazuje się jednak, że Parler służył nie tylko do popierania ustępującego prezydenta, ale również do planowania ataku na Kapitol.
Czytaj też: Oszuści znów podszywają się pod InPost! Uważajcie na te wiadomości
Czytaj też: Telefon Google zyska funkcję przydatną w rozmowach z nieznanymi numerami
Czytaj też: Spotify ulepszy słuchanie muzyki na Apple CarPlay
To właśnie tam zwolennicy Trumpa wymieniali się informacjami i wiadomościami na ten temat. Nikt w ich wpisy nie ingerował, bo Parler nie chciał ograniczać wolności słowa. Właśnie z tego powodu zarówno Google jak i Apple postanowili usunąć aplikację ze swoich sklepów. Podobną decyzję podjął Amazon. Wszystkie te firmy tłumaczą się podobnie – nie chcą być narzędziem wykorzystywanym do przemocy i łamaniu prawa. Parler zaś… ma to, kolokwialnie mówiąc, gdzieś. Twierdzi, że woli być usunięty ze sklepów niż nie szanować własnych zasad.