Przed kilkoma dniami odbył się ten zdecydowanie najważniejszy Comic Con, bo mający miejsce w San Diego. Na nim z kolei nie zabrakło gry Death Stranding, a więc i samego artysty, który odpowiada za ten niepokojący twór, ale jego droga na miejsce nie należała do najspokojniejszych.
Czytaj też: Dziesiątki nowych szczegółów o Cyberpunk 2077
Chociaż doczekaliśmy się zapowiedzi daty premiery Death Stranding już dawno, to dopiero podczas imprezy Comic Con 2019 odpowiedzialne za niego studio Kojima Productions ujawniło okładki swojej gry. Gry, w której miał wziąć udział Keano Reeves, ale finalnie na jego miejsce wszedł Mads Mikkelsen. Nie zabrakło przy tym stosownego panelu, w którym Hideo Kojima podzielił się swoją przygodą na lotnisku.
Przy odprawie amerykańscy celnicy zapewne zdziwili się, kiedy zobaczyli w bagażu Japończyka nietypowy przedmiot – sztuczny płód w kapsule. Mowa o BB Pod, a więc przedmiocie, który odgrywa ogromną rolę w Death Stranding i którego każdy z nas może sobie zapewnić za sprawą edycji kolekcjonerskiej.
No cóż, nie możemy się dziwić, że zapewne niezapoznani z grą urzędnicy zaczęli mieć pewne wątpliwości co tego, co ten Hideo sprowadził ze sobą do Ameryki. Na szczęście uważany przez wielu za wizjonera deweloper nie doświadczył w związku z tym wielkich nieprzyjemności i dotarł na Comic Con bez opóźnienia po wyjaśnieniu sprawy. Teraz z kolei Death Stranding może cieszyć się darmową reklamą, więc kilka minut nieprzyjemności z pewnością się opłaciło.
Czytaj też: Ujawniono okładkę Death Stranding, na której miał znaleźć się Keano Reeves
Źródło: Twitter