Korzystając z teleskopu VLA na terenie Nowego Meksyku, astronomowie z Europejskiego Obserwatorium Południowego zaobserwowali gigantyczną gromadę galaktyk. Na jej terenie występowały niewidzialne poświaty, które mogą być następstwem intensywnych oddziaływań galaktycznych.
Galaktyki emitują o wiele więcej niż tylko światło widzialne. Dotyczy to również Drogi Mlecznej, która posiada duże struktury radiowe rozciągające się daleko poza granicami płaszczyzny galaktyki. W gwiazdozbiorze Perseusza, oddalonym o ok. 240 milionów lat świetlnych, owe struktury są szczególnie nietypowe.
Czytaj też: Przez naszą galaktykę leci samotna planeta. Zaobserwowali ją polscy astronomowie
Czytaj też: Pojawiły się dowody na zderzenie Drogi Mlecznej z inną galaktyką
Czytaj też: Dlaczego galaktyki mają różne kształty?
Zawiera on tysiące galaktyk otoczonych chmurą gorącego gazu. A nowe obrazy uwiecznione przez teleskop VLA ujawniają niewidzialne wcześniej szczegóły w dużych strukturach radiowych. Galaktyka NGC 1275 znajduje się w samym środku gromady i jest niezwykle jasna. Wyróżniają ją m.in. dwa długie dżety, wygięte pod kątem 90 stopni.
Obszar uwieczniony przez teleskop VLA wygląda niczym płonąca galaktyka i znajduje się 240 mln lat świetlnych stąd
W przypadku galaktyki IC 310, zespół badawczy był w stanie zaobserwować promieniowanie gamma pochodzące z centrum galaktyki, a także nowe struktury wyłaniające się z dżetów. Ustalenia w tej sprawie zostały opisane na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Czytaj też: Supermasywna czarna dziura uwięziła 6 galaktyk. Tak powstała „pajęcza sieć”
Czytaj też: Galaktyka zaskoczyła astronomów. Jest jasna niczym kwazar
Czytaj też: Jak długo trwa galaktyczny „rok”?