Przybycie na teren Układu Słonecznego obiektu zwanego Oumuamua, który odwiedził naszą kosmiczną okolicę w 2017 roku, stanowiło pożywkę dla fanów teorii spiskowych. Pojawiły się bowiem głosy, że obiekt międzygwiezdny jest statkiem obcych.
Teraz jednak, po trzech latach od tamtych wydarzeń, być może wreszcie poznamy pochodzenie Oumuamua. Naukowcy zjamujący się tym tematem sądzą, że jest to fragment większego obiektu, który oderwał się od niego w czasie przelotu w pobliżu gwiazdy mającej na niego wpływ grawitacyjny.
Tym, czym zadziwiał Oumuamua, był przede wszystkim jego niespotykany kształt, przywodzący na myśl ogromne cygaro. Poza tym obiekt poruszał się tak, jakby stosował napęd, który umożliwiał mu „wyrwanie się” od wpływu grawitacyjnego Słońca.
Czytaj też: Wokół Drogi Mlecznej powinna znajdować się ciemna materia. Gdzie ona jest?
Badanie związane z tą kwestią zostało opublikowane na łamach Nature Astronomy. Możemy się z niego dowiedzieć, że każdy system planetarny może wytworzyć nawet 100 bilionów takich obiektów, które potem dryfują po Wszechświecie. Co ciekawe, w 2019 roku Układ Słoneczny miał kolejnego nietypowego gościa. Była to kometa Borysow, która w sierpniu ubiegłego roku została po raz pierwszy zaobserwowana przez astronomów.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News