Kiedy tylko usłyszeliśmy o elektrycznych aspiracjach Porsche, od razu wpadliśmy na to, że firma będzie konkurować bezpośrednio z Teslą, ale okazało się, że nie takie są plany.
Porsche Taycan to dopiero pierwszy krok w kierunku elektryfikacji, po którym nadejdzie ten w postaci Taycan Cross Turismo, elektrycznej wersji SUVa Macan, a nawet elektrycznym modelu 718. Jak tu więc nie porównywać nieustanie Porsche z Teslą? Jak jednak twierdzi nasz główny bohater, dla niego Tesla nie jest rywalem.
W wywiadzie dla Automotive News (via Motor1) szef działu badawczo-rozwojowego Porsche, Michael Steiner powiedział, że nie uważa Tesli za bezpośrednie zagrożenie. W przeciwieństwie do Porsche, Tesla „celuje w modele ogólnodostępne”, a Porsche idzie w ekskluzywność.
Ma to sens, jako że Porsche nie jest zainteresowane podejściem do masowego rynku, jakie pielęgnuje na razie Tesla. Wskazuje na to sama cena, która zarówno w przypadku Modelu 3, jak i Modelu S nie ma podejścia do Taycana.
Czytaj też: Co zyskuje McLaren Senna po wizycie u Novitec?
Jeśli chodzi o technologię baterii i zasięg, Porsche również nie planuje podążać Teslą. Steiner zauważa, że firma jest zadowolona z faktu, że nie jest liderem w zasięgu, bo oferuje mniejsze, lżejsze akumulatory, które mogą ładować się szybciej.