Reklama
aplikuj.pl

Przeciwnicy 5G mają swoją partię polityczną

Przeciwnicy 5G założyli partię polityczną. No5G funkcjonuje w Australii. Polskie przykłady pokazują jednak, że na walce z 5G ciężko zbić polityczny kapitał.

No5G – przeciwnicy 5G z własną partią polityczną

W Australii powstała pierwsza na świecie, oficjalna partia polityczna przeciwników sieci 5G. Jej założyciele chwalą się, że już mają ponad 1000 członków, ale ich ambicje sięgają znacznie wyżej. Celują w liczbę 56 tys. członków, co uczyniłoby z nich największą partię polityczną w Australii.

Choć już przy obecnym tysiącu mówią, że stanowią siłę, której nie można zignorować.

Czytaj też: Sieć 5G ciągle rodzi masę pytań. Raport Oppo i infuture.institute

Na oficjalnej stronie internetowej partii możemy przeczytać:

Ludzie mogą nie wiedzieć, że obecne wdrażanie sieci telekomunikacyjnej 5G jest ogromnym przedsięwzięciem koordynowanym na całym świecie i forsowanym przez korporacyjną elitę. Pochłaniając całą planetę za pośrednictwem 100 tysięcy satelitów, milionów wież telekomunikacyjnych, małych komórek i miliardów urządzeń połączonych 5G, zalewając świat niewidzialnym zanieczyszczeniem smogiem elektrycznym w postaci promieniowania elektromagnetycznego.

Powiało grozą.

Czytaj też: Magazyn komputerowy ostrzega przed promieniowaniem elektromagnetycznym. Słusznie?

Z tego miejsca warto zaapelować do polskich komórkosceptyków. Nie zostawiajcie Australijczyków sami! Dołączcie do nich jak najszybciej! Najlepiej na miejscu, w Australii.

Czytaj też: [Aktualizacja] TVP Info straszy siecią Wi-Fi. Foliarstwo w pełnej krasie

Ciężko zbić polityczny kapitał na pseudonauce

Od partii politycznej do dostania się do władzy jest bardzo daleka droga. Boleśnie przekonał się o tym poseł Robert Majka. Wraz z Jarosławem Sachajko walczył o nieoficjalne miano największego przyjaciela komórkosceptyków. Ale podczas gdy ten drugi miał ugruntowaną pozycję w dużej partii politycznej, pierwszy szukał swojego miejsca.

Czytaj też: Liczniki bezprzewodowe – czy mogą nam zaszkodzić?

I tak trafił na listy ugrupowania 1Polska. Zrzeszającego chyba wszystkie możliwe środowiska walcząco-wolnościowe. Przeciwników GMO, okrągłej Ziemi, sieci 5G, szczepionek, tropicieli porywaczy dzieci, UFO, czy nawet samozwańczych prezydentów. Taka mieszkanka musiała wybuchnąć. Dlatego w wyniku prowokacji i działań służb ruch upadł tuż przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, zostawiając posła Majkę na lodzie.