Magnavox Odyssey świata nie podbił. Ale dziś każde serce gracze pokocha ten sprzęt od pierwszego wejrzenia.
Dziś konsole do gier wideo są naszą codziennością. W 2020 roku żyjemy snując teorie na temat dziewiątej generacji konsol. Czy to prawda, że PlayStation 5 będzie miało 9,2 teraflopów? Czy Xbox Series X będzie najpotężniejszą konsolą świata? Czym znów zaskoczy nas Nintendo? W 1972 roku graczy konsolowych jednak nie było. Ale lada moment miało zostać wydane urządzenie, które pomoże stworzyć ogromny miliardowy biznes.
Pierwsza generacja konsol brzmi dziś jak prehistoria. Coś niewyobrażalnego jest w tym, iż początek konsol miał miejsce 48 lat temu. Ralph Baer, który uważany jest przez wiele osób za ojca gier wideo, w 1968 roku zaprezentował Brown Box, do którego prawa następnie sprzedał firmie Magnavox, z którą to udało mu się wydać Magnavox Odyssey. Sam prototyp Brown Box udało się stworzyć w roku 1966, więc… czy można mówić, że konsole już mają ponad 50 lat?
Skupmy się na Magnavox Odyssey (swoją drogą – jak mi się nazwa tego sprzętu podoba!) Nikt w latach 70. nie dyskutował o tym, jak mocne będzie to urządzenie czy jakie gry zaoferuje. Jakoś ten rynek trzeba było rozkręcić i sprzedać nowy produkt społeczeństwu. Działanie zupełnie nowego urządzenia jakoś trzeba było wytłumaczyć, a że firma Magnavox posiadała swoje „Apple Store” to w nich właśnie wyświetlano materiały edukująco-reklamowe.
Gdy natrafiłem na wspomniany materiał na YouTube to jeszcze bardziej zacząłem uwielbiać ten sprzęt. Sprzęt, który był tak ważnym elementem współtworzącym cały rynek gier wideo. Nie wierzę, że jeśli uwielbiacie gry, to nie poczujecie zauroczenia tym urządzeniem. Rozsiądźcie się wygodnie i… podziwiajcie.
Ten materiał wideo to część historii. Prosta reklamówka, która tłumaczy działanie urządzenia to dziś, przynajmniej moim zdaniem, jeden z dowodów na to, jak wspaniale rozwinęła się ta branża oraz na to, iż od swoich początków miała ona służyć wspólnej zabawie. Gry wideo to zabawa dla wielu, a nie jak niektórzy dalej próbują wciskać – narzędzie deprawujące młodzież.
Materiał wideo przedstawia nam rodzinę, która wspólnie bawi się, gdy na dworze jest brzydka pogoda. Bawią się zarówno młodzi, jak i rodzice. Nie ma tutaj zjawiska, które potem na lata przykleiło się do gier wideo, o tym, iż jest to zabawa dla dzieci. Przeglądając reklamy dawnych konsol i gier nie sposób odnieść wrażenia, że marketing producentów oparty na wciskaniu sprzętu najmłodszym również miał tutaj swój wkład… Przy Magnavox Odyssey wiek jednak nie gra roli.
Co więcej, przed ekranem bawi się zarówno płeć męska jak i żeńska. Tutaj drugi z elementów, który dopiero od kilku lat odczepił się od branży, dotyczący tego, że gry wideo są dla chłopców/mężczyzn. Początki całego rynku zdawały się celować do wszystkich grup. To nie miała być zabawka. To miało być coś co godnie stanie obok książek czy filmów.
Wspominałem jednak, że Magnavox Odyssey nie odniósł spektakularnego sukcesu. Cóż, sprzedaż konsoli można nawet uznać za porażkę. Dlaczego zupełnie nowe urządzenie, które reklamowano jako coś dla każdego, poniosło porażkę? Jeden błąd marketingowy zaważył na losie całego sprzętu.
Dziś ekskluzywność w przypadku konsol może napędzać sprzedaż. Ale w 1972 pewna „ekskluzywność” pogrążyła Magnavox Odyssey. Materiały reklamowe zwracały uwagę, że urządzenie można zakupić tylko i wyłącznie w sieci sklepów Magnavox. Sprawiło, to że potencjalni klienci, którzy rozważali zakup konsoli, byli przekonani, iż działa ona tylko z telewizorami tej firmy. Nie było to prawdą i nawet materiał wideo, który mogliście zobaczyć powyżej zwraca na to uwagę. Nie wybrzmiało to jednak na tyle dobrze jak informacja o dostępności sprzętu do grania tylko w sklepach producenta i ostatecznie sprzedano niesatysfakcjonującą dla Magnavox ilość urządzeń. Jej sprzedaż szacuje się dziś na 100-360 tysięcy sztuk.
Ralph Bear jednak wierzył w sukces swojego wynalazku i wraz z firmą Coleco wydał kolejną konsolę. Coleco Telstar sprzedało się już w milionie sztuk. Ale to już inna historia. Maganvox Odyssey był pierwszy i już zawsze będzie legendarną konsolą. Zrobiło się trochę sentymentalnie, prawda? To wróćmy może do kłócenia się o to, która konsola jest najlepsza?