Już wcześniej docierały do nas informacje na temat rewolucji, jaką Tesla szykuje dla swojego systemu Autopilot, który w przyszłości zapewni nam autonomiczne podróże. Teraz poznaliśmy kolejne szczegóły.
Chęć wprowadzenia tak wielkich ulepszeń sprawiła, że programiści Tesli musieli zbudować nową wersję oprogramowania praktycznie na nowo. Wszystko po to, aby gruntownie zmienić proces etykietowania podczas każdego etapu szkolenia w świecie 3D. Mowa więc o zmianach w samej sieci neuronowej, a więc systemie sztucznej inteligencji.
To z kolei oznacza, że samochody Tesli doczekają się gruntownej wręcz zmiany w oprogramowaniu, co zapewni Autopilotowi, a więc autonomicznemu trybowi, nowe możliwości (via Electrek). To, które z nich będą dostępne, będzie zależeć od poziomu bezpieczeństwa, jakimi będą mogły się pochwalić.
Czytaj też: Wiemy ile zapłaci Daimler za oszustwo związane z emisjami silników diesla
Tesla ma ujawnić tego nowego Autopilota w ciągu od 6 do 10 tygodni i udostępnić go ograniczonej grupie, a kiedy już ten wyjątkowy dzień nadejdzie, dowiemy się, czym będzie ten „kwantowy skok”, o którym właśnie wspomniał:
Ulepszenie Full Self Driving będzie kwantowym krokiem, ponieważ jest to fundamentalna zmiana architektury, a nie stopniowa zmiana. Osobiście testuję wersję alfa w moim samochodzie. Prawie zerowe interwencje między domem a pracą.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News