Zwykle kiedy określaliśmy dany rower mianem minimalistycznego w grę wchodził model elektryczny, który rządzi się własnymi prawami. Dlatego miano minimalistycznego zdecydowanie należy się modelowi ESO.
Dostępny właśnie na Kickstarterze rower ESO został zaprojektowany z myślą o rowerzystach, którzy nie przejmują się konserwacją sprzętu i nie wymagają wiele podczas jazdy po mieście. Stąd brak łańcucha, zębatek, przewodów, klocków hamulcowych, a nawet lakieru na prostej ramie ze stali nierdzewnej. Całość waży jednak sporo, bo aż 13 kilogramów.
ESO nigdy nie powinien zardzewieć, a jego płaskie opony Tannus Aither 1.1 na 48-szprychowych na dwuściennych felgach są na tyle solidne, że sprawiają ponoć wrażenie opon pneumatycznych napompowanych do 6,9 bara.
Napęd sprowadza się do w pełni zamkniętego układu z wałem, który nie wymaga czyszczenia i smarowania i który przy pedałowaniu „do tyłu” zapewnia hamulec.
Czytaj też: Elektryczny rower HiMo Z20 zachwyca zwłaszcza mechanizmem składania
Rower ESO nie jest jednak tani, bo na Kickstarterze trzeba wpłacić 1400$ za jedną sztukę. To dużo. Zwłaszcza że w tej cenie można już dorwać nie tylko modele tradycyjne z górnej półki, ale też nawet elektryczne cacka.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News