Autonomiczne samoloty mogłyby transportować pasażerów między szkockimi wyspami w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Brytyjski producent samolotów ogłosił bowiem plan pełnej automatyzacji do 2030 r.
Firma Britten-Norman mająca swoją fabrykę na terenie Isle of Wight zapowiedziała, że do 2025 roku zamierza korzystać z usług tylko jednego pilota (w pojedynczym samolocie), a do 2030 roku kompletnie zrezygnować z ich pomocy na rzecz projektowania autonomicznych pojazdów.
Autonomiczne samoloty bez pilotów mają operować na krótkich trasach
Aby osiągnąć ten cel, Britten-Norman podpisała współpracę z Blue Bear. Obecnie mowa o krótkodystansowaych lotach, w których bierze udział makysmalnie 9 pasażerów. Odbywają się one między szkockimi wyspami i wymagają krótkich pasów startowych. Samoloty mają rozpiętość skrzydeł wynoszącą ok. 15 metrów i wagę nieprzekraczającą 1500 kilogramów.
Czytaj też: Oto pasażerski samolot, który przebije barierę dźwięku
Czytaj też: Tak kształtuje się przyszłość wodoru w lotnictwie. Samolot firmy ZeroAvia zakończył swój pierwszy lot
Czytaj też: Rolls-Royce postawił ważny krok w kierunku elektrycznych samolotów
Co więcej, firma zamierza dążyć nie tylko do automatyzacji lotów, ale również osiągania neutralności klimatycznej. Takie ekologiczne podejście ma skutkować m.in. zmniejszeniem emisji dwutlenku węgla. Co ciekawe, badanie z 2018 r. wykazało, że 63% pasażerów nie chciałoby przebywać w samolocie sterowanym przez SI. Co więcej, aż 52% nie wyraziło chęci przelotu z tylko jednym pilotem.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News