Reklama
aplikuj.pl

Sonda Voyager 2 została przejęta przez kogoś lub coś? Nowe ustalenia naukowców

uklad sloneczny

Voyager to bezzałogowy program badawczy rozpoczęty w 1977 roku za sprawą wystrzelenia sondy Voyager 2. Pierwotny plan zakładał zbadanie Jowisza i Saturna, ale instrument kontynuował swoją podróż znacznie dalej.

Najpierw dotarł w okolice Urana i Neptuna, by po czasie – wraz z siostrzaną Voyager 1 – dostać się aż do zewnętrznej granicy heliosfery. Pomimo upływu dziesiątek lot, obie sondy nadal działają, a z tą starszą niedawno udało się przywrócić komunikację.

Czytaj też: Bakterie w kosmosie przetrwały okrągły rok. Ale zauważono u nich zmiany
Czytaj też: Kosmiczna konstelacja budzi wątpliwości NASA. Ostrzeżenie przed katastrofą
Czytaj też: Kto najbardziej śmieci w kosmosie? Zobaczcie nowy ranking

Z niedawno udostępnionych informacji wynika, iż z Voyager 2 w pewnym momencie stało się coś dziwnego. 22 kwietnia 2010 r., kiedy urządzenie przygotowywało się do przekroczenia granicy przestrzeni międzygwiezdnej, jego funkcjonowanie zaczęło zaskakiwać. Wyglądało to tak, jakby ktoś lub coś próbował przejąc kontrolę nad sondą.

Sonda Voyager 2 rozpoczęła swoją misję w sierpniu 1977 roku

Naukowiec Kevin Baines wyjaśnił, jakie dane z tego dnia dotarły na Ziemię. Oddalony o miliardy kilometrów statek zaczął bowiem przesyłać informacje zawierające niewłaściwe cyfry. Zaczęto podejrzewać, że sytuacja mogła być efektem działań zewnętrznej siły. Czy potencjalne włamanie mogło być sterowane z Ziemi?

Czytaj też: Japonia zbuduje futurystyczny port kosmiczny. Pierwsze plany robią wrażenie
Czytaj też: Jak zakończy się funkcjonowanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?
Czytaj też: Egzoplaneta K2-141b to prawdopodobnie najbardziej nieprzyjazne miejsce w kosmosie

Być może, choć odległość dzielącą naszą planetę i sondę Voyager 2 pozwala wątpić w taką teorię. Na obecną chwilę najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie zakłada, iż winnym było promieniowanie kosmiczne, które mogły wpłynąć na funkcjonowanie systemów sondy.