Program Commercial Crew wreszcie wejdzie w fazę realizacji, co oznacza, że w najbliższym czasie SpaceX zajmie się dostarczeniem ludzi w kosmos.
To pozytywne i dość zaskakujące wieści, jeśli weźmiemy pod uwagę trudności, jakich w ostatnim czasie doświadczała SpaceX. Sama firma twierdziła jednak, że problemy nie były na tyle poważne, by stanowić zagrożenie dla astronautów potencjalnie znajdujących się na pokładzie.
Teraz, kiedy NASA dała zielone światło w kontekście lotu załogowego, poznaliśmy również kosmicznych pionierów. Załoga lotu zorganizowanego przez SpaceX miałaby się składać z dwójki amerykańskich astronautów: Dough Hurleya oraz Boba Behnkena.
Co ciekawe, przez długi czas to Boeing, wraz ze swoim Starlinerem, byli głównymi faworytami do wygranej w wyścigu o palmę pierwszeństwa. Później to SpaceX wyłoniła się na prowadzenie, zaliczając kolejne etapy związane z projektowaniem i testami kapsuł Crew Dragon.
Sytuacja zmieniała się niezwykle dynamicznie, a w kwietniu 2019 roku na drodze do sukcuesu SpaceX stanęła niespodziewana awaria statku. Jednocześie Boeing nie wykorzystał potknięcia rywala, a NASA, zniecierpliwiona oczekiwaniem, musiała wybrać jednego z konkurentów. Wygląda na to, że lot nie odbędzie się w ciągu najbliższych tygodni, jednak istnieje duża szansa, że dojdzie on do skutku jeszcze w tym roku.
