Dla naukowców z czterech uniwersytetów, którzy zadebiutowali na łamach Advanced Functional Materials, akumulatory półprzewodnikowe można ulepszyć „materiałem podobnym do masła”.
Samo porównanie weźcie z przymrużeniem oka, bo tak naprawdę ten materiał nie ma wiele wspólnego z produktami mlecznymi. To połączenie jonowego ciekłego elektrolitu i nanocząstek LAGP, który czyni istną magię, kiedy trafi między stały elektrolit (NASICON), a anodę litową.
Wspomniany elektrolit to skrót od Na (sód w układzie Mendelejewa) Super Ionic COnductor. Jest to jeden z najbardziej obiecujących elektrolitów stałych w akumulatorach półprzewodnikowych, ponieważ jego przewodnictwo może być takie samo jak w przypadku tych ciekłych.
Największy problem z NASICON (via InsideEVs) polega na tym, że nie idzie on w parze z anodą litowo-metalową. Po bezpośrednim kontakcie powstaje niestabilne chemicznie połączenie i właśnie dlatego naukowcy z Chalmers University of Technology, Xi’an Jiaotong University, Technical University of Denmark i National University of Defense Technology połączyli siły, aby opracować „rozszerzalną warstwę pośrednią”.
Czytaj też: Marynarka Wojenna USA wystrzeliła laserem w drona
Stworzyli w ramach tego projektu warstwę pośrednią (wspomniane „masło”), czyli pastę, która poprawia stabilność baterii półprzewodnikowej. Dodatkowo (przez użycie lepszych komponentów akumulatorów) to rozwiązanie zwiększa dziesięciokrotnie gęstość ogniw i odporność na wysoką temperaturę. Jedyna obawa? Koszt produkcji.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News