Reklama
aplikuj.pl

Ponad połowa pracowników służby zdrowia odmawia szczepień. USA mają problem

koronawirus

Ok. 60% pracowników służby zdrowia w Stanach Zjednoczonych odmawia przyjęcia szczepionki mającej chronić przed COVID-19. Wynika to z obaw przed skutkami ubocznymi szczepienia.

Takie zjawisko dotyczy połowy medyków zatrudnionych w hrabstwie Kalifornia. W przypadku jednego z domów opieki w Ohio szczepienia odmówiło aż 60 procent personelu, podobnie jak 40 procent pracowników służby zdrowia w Los Angeles.

Czytaj też: Szczepionka na koronawirusa nie tylko dla ludzi. Zaszczepiono ponad 100 zwierząt
Czytaj też: Pfizer krytykuje brytyjskie władze. Chodzi o dawkowanie szczepionki
Czytaj też: Świat szczepi się na koronawirusa. A co z Afryką?

Z sondaży wynika, że obawy w społeczeństwie wzbudzają potencjalne skutki uboczne szczepienia. Co więcej, niektórzy medycy przyznają, że czują się wykorzystywani niczym króliki doświadczalne.

Pracownicy służby zdrowia często odmawiają przyjęcia szczepionki na koronawirusa

Powikłania związane z przyjęciem szczepionki na koronawirusa nie są może rzadkie, ale zazwyczaj mają bardzo łagodną formę. Przypadki, w których szczepienie doprowadziło do znacznego pogorszenia stanu zdrowia, wymagającego hospitalizacji, były w zasadzie jednostkowe.

Czytaj też: Szczepionka na COVID-19 jest zła, bo tak. Antyszczepionkowcom nie dogodzisz
Czytaj też: 5 mitów o COVID-19
Czytaj też: 5 teorii spiskowych o szczepionkach na COVID-19

Wiele osób powołuje się na fakt, że przejście COVID-19 w ich przypadku nie powinno stanowić zagrożenia dla życia. Nie wiedzą natomiast, jakie mogą być krótko- i długotrwałe efekty przyjęcia szczepionki. Poza tym, część odmawiających mogła już przejść zakażenia koronawirusem, co zapewniło im ochronę przed kolejnymi infekcjami. A zakażeń wśród medyków jest przecież stosunkowo więcej niż w przypadku reszty społeczeństwa.