Reklama
aplikuj.pl

Testujemy cztery ładowarki Tracera

Tarcer Mobility 10W, test Tarcer Mobility 10W, recenzja Tarcer Mobility 10W, Tracer Wireless Magnetic 5W, test Tracer Wireless Magnetic 5W, recenzja Tracer Wireless Magnetic 5W, Tracer Multicharge 3x USB, test Tracer Multicharge 3x USB, recenzja Tracer Multicharge 3x USB, Tracer Wireless Charger + Automatic Car Mount, test Tracer Wireless Charger + Automatic Car Mount, recenzja Tracer Wireless Charger + Automatic Car Mount

Tracer ma w swojej ofercie sporo różnych ładowarek do smartfonów. Udało mi się dostać do testów cztery przykładowe modele. Warto je kupić, czy może lepiej dopłacić do droższej konkurencji?

Tracer Wireless Magnetic 5W

Zacznijmy od bezprzewodowej ładowarki samochodowej. W pudełku jest tylko opisywane urządzenie, nie ma niczego więcej. Tracer Wireless Magnetic 5W trzeba podłączyć do ładowarki samochodowej 2,1 A (kablem micro USB), o czym musicie pamiętać i mieć taką w samochodzie.

Tracer Wireless Magnetic 5W jest cały czarny. Przyczepia się go do kratki wentylacyjnej poprzez mocno trzymające tylne uchwyty. Całością można obracać o 360° co jest akurat plusem. Aby smartfon trzymał się na ładowarce to do jego plecków trzeba przykleić odpowiednią naklejkę magnetyczną (dwie są dołączone do zestawu). Jest to ogromna wada, bowiem po co psuć sobie wygląd smartfona? Ale niestety inaczej nie da się tego zrobić. Uchwyt wykonany jest z tworzywa sztucznego – jest to przeciętna jakość wykonania oraz użytych materiałów.

Urządzenie oferuje ładowanie mocą 5 W, czyli dosyć słabą i wolną jak na nowe smartfony. Nawet wiekowy Galaxy S7 obsługuje już 10 W. Oznacza to najpewniej dosyć wolne ładowanie, co potwierdzają przeprowadzone przeze mnie testy. W 10 minut Galaxy S7 naładował się o 5% co jest fatalną prędkością. Uchwyt za to dobrze trzyma smartfona i sam stabilnie przyczepiony jest do samochodu.

Tracer Wireless Magnetic 5W kosztuje około 62 zł. Moim zdaniem 5W ładowania bezprzewodowego nie jest warte oszpecenia smartfona. Niestety jest to zbyt wolna prędkość, aby warto było poświęcić tylną część telefonu. W etui też nie ma co przyczepiać telefonu, bowiem samo etui nie utrzyma stabilnie smartfona. Tracer Wireless Magnetic 5W dobrze trzyma się kratki wentylacyjnej i stabilnie trzyma telefon, ale moim zdaniem sam pomysł na magnetyczne mocowanie jest słaby. Znacznie lepiej wypadają standardowe uchwyty i to one powinny Was bardziej zainteresować. Zwróćcie też uwagę na moc ładowania, bowiem 5W to raczej kiepski pomysł.

Tracer Mobility 10W

Kolejna bezprzewodowa ładowarka jest w zestawie z kablem microUSB oraz instrukcją. Dzięki temu nie musicie nic dokupywać – wystarczy podłączyć ją do komputera czy ładowarki sieciowej.

Tracer Mobility 10W wygląda przeciętnie – jest cały czarny. Ma on 8 przyssawek, które mają stabilnie trzymać smartfona podczas ładowania. Jakość wykonania jest jak w większości rzeczy Tracera – raczej słaba niż dobra. Ładowarka jest wykonana z tworzywa sztucznego raczej słabszej jakości. Choć tutaj producent zaznacza, że specjalnie dobrane materiały zapewniają brak przegrzewania się.

Produkt Tracera umożliwia ładowanie mocą 10 W, czyli już bardziej sensowną niż poprzednik. Oczywiście możecie na niej ładować także smartfony obsługujące np. maksymalnie 5 W. Ładowarka ma działać także poprzez etui do smartfona (zdradzę, że rzeczywiście tak jest).

A jak wypada ona w testach? Galaxy S7 w ciągu 10 minut ładowania powiększył naładowanie baterii o 9% – wynik jest zgodny z innymi ładowarkami oferującymi bezprzewodowe ładowanie 10 W. Testowane urządzenie dobrze trzyma smartfona, ale tylko w poziomie. Jeśli tylko będziecie chcieli go podnieść trzymając za ładowarkę to zacznie się on zsuwać. Chociaż w sumie wtedy lepiej trzymać za smartfona – jest także wygodniej.

Tracer Mobility 10W kosztuje około 50 zł. W tej cenie jest to bardzo fajna ładowarka. Nie jest ona może najlepiej wykonana i nie zachwyca wyglądem, ale spełnia swoje zadanie – ładuje bezprzewodowo mocą 10 W. Dodatkowo dobrze w poziomie ona trzyma smartfona, więc podczas ładowania nie powinien się on zsuwać. Przy tak niskiej cenie warto rozważyć zakup Tracer Mobility 10W.

Tracer 12-24V Multicharge 3x USB 7,2A + PD 18 W

W kartonie znajduje się ładowarka oraz klips pozwalający na przyczepienie jej choćby do kieszonki na fotelu. Nic więcej w zasadzie nie potrzeba, bo i użytkowanie ładowarki jest jasne i proste.

Tracer 12-24V Multicharge 3x USB 7,2A + PD 18 W wygląda przeciętnie i tak też jest wykonany. Nie znajdziemy tutaj wysokiej jakości materiałów tylko słabe tworzywo sztuczne. Jednakże wydaje mi się, że też nie ma co przesadzać i akurat testowany produkt będzie dosyć ciężko zniszczyć.

Jedną końcówkę podłącza się do gniazda w samochodzie, a druga jest na długim (1,5 m) kablu. Można więc spokojnie przełożyć ją na tył samochodu. Znajdują się tam dwa gniazda USB-A (do 3A) i jedno USB-C. Dodatkowe złącze USB-A jest na samej ładowarce podłączanej do gniazda w aucie. Łącznie ładowarka oferuje prąd 7,2 A. Obsługuje ona także technologię PD 18 W (5V/3A, 9V/2A, 12V/1.5A), która może się przydać do mocniejszych urządzeń, takich jak laptopy czy przenośne konsole.

W testach sprzęt wypadł dobrze. W 10 minut doładował on Galaxy S7 o 10%, co jest wynikiem zgodnym z konkurencją. Nie miał też problemów z dwoma smartfonami – tempo ładowania było utrzymane. Dzięki długiemu kablowi oraz klipsowi spokojnie znajdziecie miejsce na ładowarkę w samochodzie oraz łatwo zmienicie jej położenie w razie potrzeby.

Tracer 12-24V Multicharge 3x USB 7,2A + PD 18 W kosztuje około 50 zł. Ponownie nie jest to sprzęt może najlepiej wykonany, ale w tej cenie warto go mieć w samochodzie. Dzięki długiemu kablowi osoby z tyłu będą mogły naładować swoje urządzenia. Ładowarka trzyma tempo ładowania przy ładowaniu dwóch smartfonów oraz oferuje PD 18 W – podładujecie nawet laptopa. Jest to ciekawe akcesorium do samochodu, które w takiej cenie jest warte rozważenia.

Tracer Wireless Charger + Automatic Car Mount

W zestawie otrzymujecie uchwyt oraz kabel USB-C. Tak, wreszcie mamy produkt zasilany nowym złączem zamiast starego microUSB.

Zacznę od jakości wykonania, która znowu jest słaba. Całość jest mocno plastikowa i mocniejsze uderzenie by to połamało. Uchwyt możecie przyczepić do szyby samochodu. Kąt ramienia możecie dowolnie zmieniać i dopasować go do własnych wymagań. Do ramienia doczepia się dostawkę z bezprzewodowym ładowaniem. Odbywa się ono z mocą 10 W, więc całkowicie akceptowalną. Ponownie producent mówi, że ładowarka nie przegrzewa się dzięki odpowiednim materiałom oraz współpracuje z telefonami obsługującymi wolniejsze bezprzewodowe ładowanie.

Uchwyt sam się zamyka po wykryciu smartfona. Z boku macie też przycisk do jego otworzenia. Działa to średnio bowiem po naciśnięciu przycisku macie krótki czas na jego wyjęcie – po tym uchwyt się zamyka. Jak zbliżacie smartfon to czujniki go wykrywają i znowu jest to samo – macie chwilę na włożenie smartfona i potem uchwyt się zamyka.

Czasy ładowania się podobne do Tracer Mobility 10W – również 9% w 10 minut co jest dobrym wynikiem. Uchwyt trzyma mocno smartfona, ale wstrząsy mogą powodować jego wypadnięcie. Także przycisk dotykowy do otwierania jest dosyć czuły i łatwo przypadkiem otworzyć uchwyt.

Tracer Wireless Charger + Automatic Car Mount kosztuje około 100 zł. Ponownie charakteryzuje go słaba jakość wykonania, ale spełnia on swoje zadanie. Trzyma on smartfona w miarę stabilnie (oprócz mocnych wstrząsów – na mocno dziurawych drogach może być ciężko) oraz odpowiednio ładuje smartfona. Do dalszych podróży po autostradach będzie to dobry wybór, który zapewni Wam ładowanie smartfona podczas pracy jako GPS. Jeśli jednak jeździcie często po mniej pewnych drograch to warto dołożyć do czego droższego ale i pewniejszego.

Zdjęcia wykonano za pomocą smartfona Oppo Reno.