Reklama
aplikuj.pl

W ziemskim polu magnetycznym jest defekt. Co to może dla nas oznaczać?

Ziemskie pole magnetyczne stanowi niewidzialną gołym okiem tarczę chroniącą nas i inne organizmy żywe przed promieniowaniem słonecznym. Naukowcy natrafili jednak na słaby punkt magnetosfery, który znajduje się nad Ameryką Południową i południowym obszarem Oceanu Atlantyckiego.

Ze względem na lokalizację teg defektu, zyskał on miano Anomalii Południowoatlantyckiej. NASA badała ten obszar, ponieważ w jego obrębie cząsteczki mogą docierać bliżej powierzchni Ziemi, co z kolei może przekładać się na nieprawidłowe działanie satelitów krążących po niskiej orbicie. Zakłócenia w zbieraniu danych są niezwykle niepożądane, ponieważ mogą skutkować sporymi przekłamaniami.

Naukowcy są również ciekawi, czy Anomalia może powodować zmiany natężenia pola magnetycznego na powierzchni Ziemi. Badacze chcą się dowiedzieć, w jaki sposób zmiany te mogą wpłynąć na ziemską atmosferę. Ostatnie obserwacje sugerują, że defekt powoli rozszerza się w kierunku zachodnim i osłabia. Autorzy badań zauważyli również, że anomalia dzieli się na dwie części, co może dodatkowo komplikować misje satelitów.

Czytaj też: Wzrost temperatur może wywołać więcej zgonów niż wszystkie choroby zakaźne

Wygląda na to, iż do występowania Anomalii Południowoatlantyckiej prowadzą dynamiczne procesy zachodzące w rdzeniu naszej planety, co jest dodatkowo potęgowane nachyleniem osi magnetycznej. W efekcie cząstki promieniowania słonecznego znajdujące się w obrębie ziemskiej magnetosfery mogą nadmiernie zbliżać się w kierunku powierzchni.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News