Reklama
aplikuj.pl

Chińczycy byli oporni wobec WHO, ale teraz zamierzają wpuścić komisję śledczą

WHO koronawirus, aplikacja WHO, koronawirus aplikacja, COVID19 WHO

Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych, Zhao Lijian, powiedział, że Chiny wyraziły zgodę na wizytę komisji śledczej oddelegowanej przez WHO.

Pierwotnym celem przyjazdu ekspertów miało być śledzenie przebiegu i wyjaśnienie początków pandemii koronawirusa. W podobnym tonie wypowiadają się obecnie Chińczycy, którzy widzą w wizycie okazję do wymiany poglądów z chińskimi ekspertami na temat współpracy w zakresie śledzenia pochodzenia SARS-CoV-2.

Czytaj też: W Japonii wykryto nowy szczep koronawirusa
Czytaj też: Co sądzą naukowcy nt. Sputnik V, rosyjskiej szczepionki na koronawirusa?
Czytaj też: Kuba i Iran rozpoczynają współpracę. Celem szczepionka na koronawirusa

Przedstawiciele zespołu eksperckiego przybędą 14 stycznia, choć WHO miała nadzieję, że stanie się to kilka dni wcześniej. Problemem był jednak brak autoryzacji ze strony Pekinu, co opóźniło rozpoczęcie badań. Chińskie władze nazwały ten incydent nieporozumieniem.

Komisja oddelegowana przez WHO dotrze do Chin później niż oczekiwano

W skał zespołu wejdzie 10 osób, których zadaniem będzie znalezienie źródła pierwszych zakażeń koronawirusem. Dla Chińczyków jest to drażliwy temat, ponieważ opinia publiczna oskarża Państwo Środka nie tylko o rozpoczęcie pandemii, ale także o jej ukrywanie w pierwszych tygodniach.

Czytaj też: Bezobjawowi nosiciele koronawirusa mogą odpowiadać za zaskakująco wiele zakażeń
Czytaj też: Brytyjscy lekarze znaleźli nowe metody leczenia COVID-19
Czytaj też: Ile trwa utrata węchu i smaku na skutek COVID-19?

Zdaniem Chin, pierwsze zachorowania na COVID-19 miały miejsce poza granicami tego kraju, być może w Indiach lub Bangladeszu (choć na liście pojawiły się również Włochy!). Według tamtejszych naukowców, ślady SARS-CoV-2 na importowanych do Chin mrożonkach są dowodem na to, że wirus mógł pochodzić z zagranicy. W świetle nauki jednak najbardziej prawdopodobnym źródłem koronawirusa były nietoperze występujące na południu kraju.