Vitaly Vanchurin z University of Minnesota Duluth twierdzi, że wszechświat może być siecią neuronową – systemem o strukturze podobnej do ludzkiego mózgu.
Aby zrozumieć i opisać funkcjonowanie wszechświata, fizycy używają założeń mechaniki klasycznej, opierającej się na zasadach dynamiki sformułowanych przez Isaaca Newtona. Drugi zestaw narzędzi zapewniają teorie względności Alberta Einsteina. W przypadku wyjaśnianiu zjawisk w skali atomowej i subatomowej, najbardziej efektywna okazuje się mechanika kwantowa.
I choć przytoczone teorie skutecznie wyjaśniają funkcjonowanie wszechświata w wybranych skalach, to fizycy od dawna próbowali pogodzić je wszystkie, tworząc jedno, uniwersalne narzędzie. Stojące przed nimi wyzwanie jest określane mianem problemu grawitacji kwantowej. Aby teorie mogły się zazębiać, grawitacja musiałaby składać się z kwantów i posiadać swoją własną cząstkę elementarną, czyli grawiton.
Czytaj też: Naukowcy sądzą, że niektóre planety mogą być wykonane z diamentów
Wpływ grawitonów na materię byłby jednak na tyle słaby, że sprawdzenie słuszności teorii byłoby niemożliwe. Idea sieci neuronowej zakłada, że zachowania widoczne w obu teoriach są efektem głębszych powiązań. Profesor Vanchurin twierdzi, że w pewnych warunkach fakt uczenia się sieci neuronowej można wyjaśnić równaniami mechaniki kwantowej. W takim wypadku symulacja mogłaby też odpowiadać za „ukryte zmienne”, czyli nieznane właściwości obiektów, które proponują fizycy w celu wyjaśnienia niepewności charakterystycznej dla większości teorii z zakresu mechaniki kwantowej.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News