Reklama
aplikuj.pl

Sklepy w złej sytuacji, ale zakaz handlu w niedzielę musi trwać

Z powodu pandemii koronawirusa wiele sklepów odzieżowych i obuwniczych znalazło się w tragicznej sytuacji. Gdy pójdziemy do galerii zobaczymy, jak wiele punktów nadal jest zamkniętych. Pomimo tego rząd nadal upiera się przy zakazie handlu w niedzielę.

Choć od wprowadzenia zakazu handlu minęły dwa lata to Polacy nadal bardzo niechętnie odnoszą się do, już nie takich nowych, przepisów. Jednak niezadowolenie obywateli to jedno, a tragiczna sytuacja właścicieli sklepów to drugie. A teraz, z powodu pandemii koronawirusa wiele sklepów z odzieżą i obuwiem znajduje się w bardzo złej sytuacji. Jak donosi Rzeczpospolita ich sprzedaż w 2020 roku zmaleje o 5,5 mld zł! A to jeszcze nie koniec.

Według prognoz Euromonitor International może być jeszcze gorzej, gdyż spadek prognozuje się nawet do 20,5 mld zł czyli o 21,5 proc. Sytuacja nie dotyczy tylko branży odzieżowo-obuwniczej. Również sklepu budowlane (10,1 proc., do 17,9 mld zł) i meblowe, a także te z akcesoriami do domu (11 proc., do 14,3 mld zł) zaliczą spore spadki obrotów.

Czytaj też: Polskie PKB leci na łeb, na szyję. Największy spadek w historii

Rzeczpospolita informuje, że według ekonomistów zniesienie zakazu handlu w niedzielę poskutkowałoby wzrostem obrotów nawet o 1,8 proc. I choć wydaje się, że nie jest to dużo, to według wyliczeń do końca roku właścicielom sklepów przyniosłoby to kilkaset milionów złotych. Z pewnością ponowne otwarcie sklepów w niedzielę pobudziłoby dynamikę sprzedaży i sprawiłoby, że straty można byłoby szybciej odrobić. Niestety rząd nadal jest nieugięty w swojej decyzji i nie widzi potrzeby znosić zakazu niedzielnego handlu. Aż strach pomyśleć co będzie, jeśli nadejdzie druga fala koronawirusa i większość sklepów znów zostanie zamknięta.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News