Luca Comisso z Uniwersytetu Columbia oraz jego współpracownicy twierdzą, że kosmici mogliby pobierać energię z czarnych dziur. Ślady powstałe w ten sposób dałyby nam poszlaki co do istnienia pozaziemskich form życia.
Cała koncepcja została opisana na łamach Physical Review D. W myśl przytoczonej teorii pozostałościami po pobieraniu przez kosmitów energii z okolic czarnych dziur byłyby namierzone już „anomalie”, np. rozbłyski plazmy, które naukowcy napotkali w czasie obserwacji takich obiektów.
Czytaj też: Poszukiwanie życia pozaziemskiego wymaga poważnych zmian
Czytaj też: Rekordowo bliska czarna dziura wcale nie musi nią być
Czytaj też: Uran może stwarzać warunki dla życia pozaziemskiego. Te obiekty interesują naukowców
Niestety, najbliższa Ziemi i znana nauce czarna dziura jest oddalona o 1000 lat świetlnych. Jak nietrudno się domyślić, taki dystans jest zbyt duży, by udało się go pokonać w ciągu naszego życia. Sama koncepcja wykorzystywania czarnych dziur do pozyskiwania energii wcale nie jest nowa.
Naukowcy mogliby znaleźć życie pozaziemskie w oparciu o anomalie w pobliżu czarnych dziur
Mówił o niej już Roger Penrose w 1969 roku. Ponad 50 lat później astrofizycy postanowili uaktualnić założenia laureata Nagrody Nobla. Doszli do wniosku, że śladami świadczącymi o pobieraniu energii z czarnych dziur mogłyby być pozostałości plazmy w okolicach ich horyzontów zdarzeń.
Czytaj też: Czarne dziury mogą być tak wielkie, że trzeba było wymyślić dla nich nową kategorię
Czytaj też: Życie pozaziemskie a obecność metanu. Jaka jest zależność?
Czytaj też: Czy centralna czarna dziura Drogi Mlecznej może nas pochłonąć?
Nawet jeśli takie założenie okaże się błędne, to rezultaty badań mogą doprowadzić do przełomu w innej kwestii: szacowania prędkości, z jaką obracają się czarne dziury. Poza tym, naukowcy mogliby ocenić, jaka ilość energii powstaje w związku z aktywnością dżetów plazmy obserwowanych w pobliżu horyzontów zdarzeń.