Jeśli zastanawiacie się, co zrobilibyśmy na motoryzacyjnym rynku, gdyby nie Bugatti, to mam dla Was świetny przykład. Ostatnio np. nie bylibyśmy w stanie świętować nowego rekordu prędkości dla produkcyjnych samochodów.
Czytaj też: Dodge Challenger w limitowanym wydaniu Mopar 19
Firma dumnie ogłosiła bowiem, że pobiła rekord prędkości samochodu produkcyjnego, osiągając prędkość 490,48484 km/h za kółkiem modelu Chiron na torze testowym Grupy Volkswagen w Ehra-Lessien. Niestety nie mamy na temat tego rekordu wielu szczegółów poza tym, że Bugatti stał się pierwszym producentem, który przełamał barierę tych magicznych 300 mil na godzinę (482 km/h).
Prezes Bugatti, Stephan Winkelmann miał oczywiście powody do radości:
Co za rekord! Cieszymy się, że jesteśmy pierwszym producentem, który osiągnął prędkość ponad 300 mil na godzinę. To kamień milowy na wieki. Chciałbym podziękować całemu zespołowi i kierowcy Andy’emu Wallace’owi za ten wyjątkowy występ.
Jednak rekord zbyt czysty nie jest, bo taka prędkość została ponoć osiągnięta za sprawą „pochodnego i bliskiego produkcji prototypu hipersportowego samochodu sportowego”.
Czytaj też: Energylandia to obowiązkowe miejsce na mapie Polski
Źródło: New Atlas