Przedstawiciele firmy Boeing ogłosili, że do 2030 roku na rynek trafią samolotów napędzane w 100 procentach biopaliwami.
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych stawia za cel zmniejszenie do 2050 roku emisji dwutlenku węgla o połowę w stosunku do poziomu z 2005 roku.
Czytaj też: Samolot M-346 Bielik. Tym trenują nasi piloci
Czytaj też: Nowy materiał może usprawnić wychwytywanie dwutlenku węgla
Czytaj też: Najszybsze samoloty na świecie – top 10
Jako, że odrzutowe samoloty pasażerskie pozostają w użyciu średnio przez 20 lat, Boeing wyznaczył sobie 2030 rok za przełomowy moment.
Boeing zamierza produkować w ciągu najbliższych lat samoloty w pełni napędzane biopaliwami
Szacunkowe dane sugerują, że komercyjne loty odpowiadają za około 2% wszystkich emisji CO2 i 12% wszystkich emisji związanych z transportem. Warto podkreślić, że znacząca większość, bo ok. 80% emisji lotniczych pochodzi z lotów na dystansie ponad 1500 km, dla których nie istnieją alternatywne opcje transportu.
Czytaj też: Nowy symulator samolotu szkoleniowego dla polskich Sił Powietrznych
Czytaj też: To porównanie pokazuje zatrważającą skalę emisji dwutlenku węgla
Boeing już wcześniej organizował loty oparte w 100% na biopaliwach. W maju 2018 roku doszło do przelotu z Seattle do Memphis i z powrotem. Co więcej, obecne przepisy umożliwiają mieszanie biopaliw ze „zwykłymi” paliwami w proporcji 50/50. Niestety, jak na razie tego typu substancje stanowią zaledwie kroplę w morzu, ponieważ zdecydowana większość lotów opiera się na mniej ekologicznych paliwach.