Jak pisaliśmy w naszej pierwszej części przeglądu uzbrojenia Wojska Polskiego, jednym z trzech najważniejszych czołgów na wyposażeniu „naszych” jest średni czołg III generacji Leopard, który obecnie występuje w dwóch wydaniach – 2A5 oraz 2A4 (teraz już 2PL).
Krótko o historii czołgów Leopard
Czołgi Leopard nie wzięły się oczywiście znikąd. Ich pierwsze egzemplarze zaczęły majaczyć na horyzoncie w 1956 roku, kiedy to Republika Federalna Niemiec ruszyła z pracami nad swoim nowym „czołgiem standardowym”. Nie trzeba było długo czekać aż do projektu załapała się zarówno Francja, jak i Włochy, ale drogi tej trójki rozeszły się wreszcie. Nie przeszkodziło to Niemcom w ukończeniu projektu w 1963 roku. Produkcja ruszyła po roku, aby we wrześniu 1965 pierwszy czołg Leopard trafił do sił Bundeswehry, czyli federalnych sił zbrojnych Niemiec.
Lata mijały, czołg zyskiwał ulepszenia, ale wreszcie postanowiono nadać pracom werwy, sięgając po „nową generację” Leoparda w postaci po prostu czołgu Leopard 2. Miało to miejsce w 1965 roku, ale dopiero po całej dekadzie można było uznać, że nowy projekt doczekał się ukończenia. W tym momencie był jednak przedawniony przez nowe technologie oraz rozwiązania w sektorze czołgów, co doprowadziło do pierwszego seryjnie wyprodukowanego Leoparda 2 dopiero na końcu 1979 roku.
Czytaj też: Stan gotowości lotnictwa USA przeraża
Czytaj też: Czy Korea Północna trenuje wojskowe delfiny?
Czytaj też: Myśliwiec F-35A zrzucił nuklearną bombę w ramach testu
Pierwotnie jako Leopard 2A0, z czasem czołg doczekał się nowych, udoskonalonych wariantów, przechodząc przez kolejne iteracje aż do interesującej nas wersji Leopard 2A4. Jako przedstawiciel trzeciej powojennej generacji czołgów, doczekał się najliczniejszej produkcji od grudnia 1985 roku. Na służbę w Polsce trafił z kolei dopiero w 2002 roku w niezbyt licznym nakładzie.
Zmienił to dopiero Leopard 2A5, znaczące rozwinięcie poprzednika w ramach trzech faz KWS. Te zwiększyły możliwości tych niemieckich czołgów pod kątem siły ognia, systemów celowania przeżywalności na polu bitwy i wreszcie pełną cyfryzację systemów łączności oraz dowodzenia razem z systemem zarządzania polem walki. W Polsce znalazły się dopiero na mocy umowy z 22 listopada 2013 roku, która przewidywała dostawę 14 czołgów Leopard 2A4 oraz 105 Leopard 2A5.
Czołgi Leopard w Wojsku Polskim
Tak też rozpoczęła się kariera czołgów Leopard w Polsce, które przynajmniej w części pozostały zgodne ze swoją fabryczną specyfikacją. Mowa dokładnie o tej nowszej wersji, Leopard 2A5, którymi teraz się zajmiemy zanim przejdziemy do polskiej modernizacji wariantów 2A4.
Pozostały bowiem bez zmian, co oznacza, że nadal ich masa bojowa wynosi 59,5 tony, z czego wieża razem z armatą waży całe 21 ton. Tą armatą jest gładkolufowy 120 mm wariant Rheinmetall RH-120, którą w sile ognia wspomagają dwa karabiny maszynowe MG3. Za celowanie odpowiada z kolei unowocześniony dalmierz laserowy i system celowniczy PERI R17 A2.
Napędzaniem tej 9,67-metrowej bestii o szerokości 3,76 metra zajmuje się MTU MB 873 Ka 501, a więc 4-suwowy, 12-cylindrowy silnik diesla z turbodoładowaniem o pojemności skokowej rzędu 47,6 litrów i mocy 1500 koni mechanicznych. Rozpędza on czołg do maksymalnie 68 km/h.
Względem wersji 2A4, Leopard 2A5 otrzymał nowy pancerz czołowy na wieży, zupełnie inaczej rozłożone opancerzenie na kadłubie oraz nowe panele boczne z kompozytów, które osłaniają układ jezdny.
Polski akcent, czyli Leopard 2PL
Tak jak Leopard 2A5 nie jest aż tak „stary”, tak Leopard 2A4 nie zyskał wystarczającej liczby ulepszeń do nowych czasów i dlatego pod koniec 2015 roku podpisano kontrakt na modernizację 128 z 142 czołgów 2A4 do wersji 2PL z możliwością rozszerzenia tej modernizacji o pozostałe 14 egzemplarzy, czego dokonano trzy lata później. Cena? Spora, bo rzędu 2,721 miliarda złotych, ale z czasem finalny koszt programu wzrósł do 3,29 mld zł.
Wszystkie Leopardy 2A4 są teraz poddawane zmianom dzięki współpracy niemieckiej firmy Rheinmetall Landsysteme oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Plan sprowadzał się do przygotowania całej infrastruktury w 2016 roku, demontażu i przygotowanie czołgów do modernizacji do końca 2017 roku, transferu technologii oraz szkolenia personelu w 2018 roku i wreszcie rozpoczęcie produkcji przedseryjnej (2018/2019) i seryjnej razem z dostawami w 2020 roku.
Z lekkimi obsuwami, Leopard 2PL okazał się oficjalnie po raz pierwszy na targach MSPO 2020 jako jeden z sześciu pierwszych egzemplarzy. Czym różnią się one względem swojej pierwotnej wersji?
Czytaj też: Trzy najgroźniejsze okręty podwodne świata
Czytaj też: USA przechwyciło pocisk międzykontynentalny w arcyważnym teście bezpieczeństwa
Czytaj też: USA stawia nowy system obrony przeciwlotniczej Iron Dome
W Leopard 2PL postawiono na wzmocnienie wytrzymałości wieży w formie dodatkowych modułów pancerza, dzięki czemu 2PL przewyższa 2A5. Podobnym ulepszeniom nie został poddany kadłub, czy podwozie, ale wewnątrz pojazdu zamontowano specjalne wykładziny przeciwodpryskowe.
Leopard 2PL nadal dzierży główną armatę w postaci Rheinmetall Rh-120 w wersji L/44, ale z modernizacją dostosowującą ją do amunicji przeciwpancernej DM63 i programowalnej DM11. Pod tym kątem czołg doczekał się też nowego komputera pokładowego i napędu wieży na zupełnie elektryczny, ale pozostał przy parze karabinów maszynowych MG3.
Modernizacji doczekał się także sprzęt optyczny, zyskując kamery termowizyjne III generacji KLW-1 Asteria, kamerę cofania KDN-1 Nyks, jak również monitor sterujący dla dowódcy czołgu, który może korzystać teraz z nowego, cyfrowego systemu łączności. Generalny remont przeszły z kolei jednostki napędowe z dodatkiem pomocniczego zespołu prądotwórczego o mocy 17 kW na czele. Ponadto zamontowano dodatkowe kosze transportujące na zewnątrz wieży i przez wzrost masy bojowej do 60 ton musiano ulepszyć też sprzęt ewakuacyjny.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News