Gdy tylko dowiedziałem się, że Capcom udostępnił demo Resident Evil 8 – od razu rozpocząłem pobieranie. Jak najszybciej chciałem zagrać w Maiden, po tym co pamiętałem z Resident Evil 7.
Przed Resident Evil 7 nigdy jakoś nie wkręcałem się w tę serię. Wydawała się przekombinowana i lekko trącąca myszką. To w co próbowałem zagrać, zazwyczaj miało już kilka lat i po prostu nie dawałem rady poczuć klimatu serii. Aż przyszło Resident Evil 7, które swoim settingiem, trochę zmienionymi mechanikami oraz, co najważniejsze, możliwością grania w VR – zupełnie mnie kupiło.
Czytaj też: Jak wygląda pełna zawartość Warhammer 2, gry z serii Total War
Czytaj też: Mody do Cyberpunk 2077 pomogły mi skończyć grę
Czytaj też: Ładowarka do padów PS5 – warto kupić skoro to tylko ładowarka?
Promocja gry do tego wkręciła mnie już w ten tytuł kompletnie. Demo technologiczne Kitchen dla PSVR, które trwa może z 2-3 minuty, a potrafi sprawić, że cali się spocimy, pokazywało, że pomysł na straszenie jest doskonały. Potem jeszcze pojawiły się dwie mniejsze produkcje, które przedstawiały wydarzenia przed RE7 – w VR myślałem, że dostanę zawału. Bez gogli udało mi się je przejść i wszystko co tam widziałem było idealne. A samo Resident Evil 7? Zagadki nieprzekombinowane, klimat wylewający się z ekranu i poczucie zagrożenia, które z czasem przeradzało się bardziej w survival niż horror, bo w końcu w ręce trafiał miotacz ognia, idealnie pozwalający odetchnąć i zmienić rozgrywkę z „przeżyć” na „dorwać całą tę posraną rodzinkę”.
Resident Evil 7 mnie po prostu kupił w całości. Potem ograłem remake’i 2 i 3. I wiecie co? Dla osoby, która wcześniej czuła się lekko zagubiona w tym świecie i mechanikach – okazały się to produkcje idealne (choć dla mnie trójka trochę lepsza od dwójki, co raczej nie jest częstą opinią). W końcu Resident Evil wszedł w nowoczesność.
Wracając do Maiden… czyli, ponownie, produkcji, która jest małą grą przedstawiającą (prawdopodobnie) wydarzenia przed Resident Evil 8 – pobrałem od razu i z miejsca przeszedłem. I już wiem, że to będzie genialna gra. Dlaczego?
Oprawa graficzna nowej generacji
Może i Resident Evil 8 wyjdzie na poprzednią generację konsol, co pewnie lekko gdzieniegdzie ograniczy ten tytuł. Sam wolę jednak mniejsze lokacje z pięknymi detalami i MATKO BOSKA jak ta gra wygląda. Zarówno modele w grze jak i same tekstury to najwyższa półka. No na konsoli jeszcze nie byłem w stanie czytać opisu wina pisanym drobnym drukiem na jego etykiecie. Gra jest po prostu prześliczna. Swoją drogą… ciekawe, czy w tych butelkach na pewno było wino.
Czytaj też: Triki PS5. Oto pięć funkcji, o których się nie mówi
Czytaj też: Gry jak Hitman 3. W co zdążycie zagrać przed premierą tytułu?
Czytaj też: Najciekawsze premiery gier – Styczeń 2021
Miesza we łbie!
Oj nawet teraz z niepokojem wspominam początek Maiden. Resident Evil 8 będzie klimatyczny jak mało która gra! Bo wyobraźcie sobie, że w podziemiach, w których startujemy znalazłem beczułki, z których wyciekało coś czerwonego. „No tak, krew”. Tylko, że to by nie straszyło. Bardziej przerażające było to, że w środku jakby coś się odbijało od drewnianych ścianek. W kilka minut wyobraźnia działała mi wystarczająco mocno, abym wyobraził sobie co w nich jest, ale nie do końca sobie wierzyłem, bo to by było chore. A potem się okazało, że miałem racje. Absolutnie obrzydliwe. Ale też cudowne. Zagrajcie w demo, odkryjcie sami.
Te „złe”
Widzieliście już nasze antagonistki? „Tall Lady” już teraz została pokochana przez fanów. Jakim cudem Capcom stworzył postać, która stała się kultowa zanim gra wyszła?! Pomysł na nią i jej córki to strzał w dziesiątkę. Najgorzej tylko jak nas złapią – grafika nowej generacji umożliwia pokazywanie naprawdę wyraźnych scen gore.
Czytaj też: Najciekawsze książki na temat gier wideo
Czytaj też: Najlepsi bohaterowie gier 2020
Czytaj też: Najbardziej irytujące problemy Xbox Series X
Ucho pracuje cały czas
Nie często zwraca się uwagę w grach na dźwięk. Zazwyczaj robimy to, gdy naprawdę jest on dobry. No i tutaj zwraca na siebie uwagę. Każdy odgłos, zgrzyt, powiew wiatru, spadające kamyczki czy „coś” czego nie jesteśmy w stanie zidentyfikować to wysoki poziom. Rezydencja, po której chodziłem miała masę dywanów przez co poruszaliśmy znacznie ciszej – aż zacząłem się zastanawiać, czy to ma rzeczywiste przełożenie na gameplay. Tutaj nie dało się tego sprawdzić, bo sekwencja starcia jest trochę oskryptowana.
Przy okazji – liczę na kolejny genialny utwór w stylu Don’t Tell Aunt Rhody jak z Resident Evil 7.
Co tam się dzieje?!
No i chyba najważniejsze. Ja po prostu muszę się dowiedzieć, o co chodzi w całej tej historii. Zwiastuny mieszają w głowie, to co widziałem przynosi więcej pytań niż odpowiedzi – nie mogę się doczekać dnia, aż odpalę tę produkcję. Ależ będzie zabawa!