Reklama
aplikuj.pl

Limit maksymalnej prędkości Volvo może mieć pozytywny skutek uboczny

Volvo limit prędkości, elektryczne samochody limit, limit prędkości EV, elektryczne samochody Volvo

Volvo rozpoczęło już oficjalnie wprowadzanie limitu maksymalnej prędkości (180 km/h) do swoich nowych samochodów, a to może mieć pozytywny wpływ na elektryczne samochody.

Chociaż ten ruch nie jest bezpośrednio związany z samochodami elektrycznymi, to może przynieść znaczący pozytywny efekt właśnie dla EV. Zwłaszcza jeśli inni producenci podążyliby za szwedzką marką (via InsideEVs), a nie jest to nieprawdopodobne, bo Volvo wyznaczało trendy już wcześniej, kiedy to np. jako jedna z pierwszych firm ogłosiła elektryfikacje wszystkich swoich modeli.

Gdyby nowe samochody były ograniczane do prędkości 180 km/h, to sama konstrukcja tych elektrycznych byłaby dla nich kluczowa, bo nie traciłyby przewagi nad modelami spalinowymi. EV są bowiem zwykle wyposażone w przekładnię jednobiegową, gdzie na jednym biegu jeździ się nieustannie.

Wadą tego rozwiązania jest to, że jeśli producent chce wysokiej prędkości maksymalnej, to w tradycyjnym scenariuszu musi poświęcić początkowe przyspieszenie. W większości popularnych pojazdów typu BEV maksymalna prędkość nie jest bardzo wysoka, więc konfiguracja pojedynczej prędkości działa idealnie, a na dodatek jest prosta, niezawodna i opłacalna. Najwyższej klasy pojazdy elektryczne, takie jak Porsche Taycan lub Rimac, są wyposażone w układ dwóch biegów.

Czytaj też: Jak wymówić markę BMW w oryginale?

Jeśli więc na rynku byłyby samochody z ograniczeniem do 180 km/h, te elektryczne osiągałyby maksymalną prędkość, wciąż mając duże przyspieszenie i jednobiegową przekładnie. Ponadto nie byłyby tak eksploatowane na autostradach, gdzie niższa prędkość maksymalna dla EV oznaczała mniejsze zużycie energii i większy zasięg. Są to jednak tylko domysły, uderzające w popularność elektrycznych samochodów.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News