Hipersamochód Tuatara, czyli cacko amerykańskiej firmy SSC, teraz już oficjalnie przyjęło tytuł najszybszego na świecie samochodu produkcyjnego.
Oto nowy najszybszy samochód produkcyjny
Do tej pory oficjalnie najszybszym samochodem produkcyjnym w Księdze Rekordów Guinnessa jest Koenigsegg Agera, który rozpędził się w 2017 roku do 447,24 km/h. Tym nieoficjalnym był z kolei Bugatti Chiron Super Sport 300+, który przebił barierę 300 mil na godzinę, osiągając 490,37 km/h, ale wokół tej próby jest wiele kontrowersji.
Czytaj też: Wyczekiwany elektryczny hipersamochód kolejną ofiarą pandemii
Czytaj też: Oto wszystkie wersje hipersamochodu Bugatti Chiron
Czytaj też: Oto pierwsze hipersamochody Bugatti Divo
Teraz jednak zarówno oficjalny, jak i nie oficjalny tytuł najszybszego samochodu produkcyjnego, trafił do SSC Tuatara po sesji na State Route 160 przed kilkoma dniami za sprawą profesjonalnego kierowcy, Olivera Webba. Ten zaliczył dwa przejazdy w przeciwnych kierunkach, najpierw osiągając prędkość 484,53 km/h, a potem 532,93 km/h, co przełożyło się na średnie 508,73 km/h (316,11 mil na godzinę).
Czytaj też: Kojarzycie firmę Delage? Jej nowy hipersamochód D12 zachwyca
Czytaj też: Te cacka wyrywają z butów, czyli pięć nadchodzących elektrycznych hipersamochodów
Czytaj też: Czy hipersamochody mogą być praktyczne?
Hipersamochód SSC Tuatara podczas tej próby dzierżył produkcyjną specyfikację, jechał na oponach ulicznych i niewyścigowym paliwie. Napędzał go więc 5-litrowy silnik V8 z dwoma turbo, który na E85 osiąga moc całych 1750 koni mechanicznych, co jest znaczące przy 1247 kg wagi i współczynniku oporu rzędu 0,279.